Walczyłam od wczoraj i w końcu udało mi się umieścić na blogu suwaczek. Niestety nie umiem go 'wyśrodkować'. Próbowałam też zmienić sobie czcionkę w tytułach postów, ale nie znalazłam miejsca gdzie to się robi. Poza tym nie mogę zmienić szablonu, bo w Projektancie Szablonów wyskakuje mi ciągle informacja, że ta opcja jest niedostępna! Czy któraś z Was też miała ten problem?
Pogoda dziś taka sobie, ale chcemy się wybrać popołudniu na targi "Mother&Baby". Polę zgłosimy do zawodów w raczkowaniu! Trenowała dziś od rana, więc I miejsce murowane! :) Poza tym nasza córcia dostała nową ksywkę: pajączek - jak zasuwa na czworakach to tak właśnie wygląda :) Do tego często jak się już zmęczy froterowaniem podłogi, to rozkłada rączki i nóżki na boki i wygląda wtedy jak rozjechana żaba. Normalnie sto pociech z nią mamy :) A ile dźwięków się przy tym naprodukuje!
Z innych jej zdolności to w końcu zaczęła jakoś po ludzku traktować psa, a nie tylko klepać go gdzie popadnie i ciągnąć za ogon. Teraz jak pies śpi, to podchodzi po cichutku, czai się i nachyla nad psią mordką chcąc dać psu buziaka albo chociażby powąchać psi nosek.. Na szczęście jeszcze psa nie ugryzła w pysk, a że mnie już nie raz uraczyła swoimi ząbkami to myślę, że i na psa ma smaka. Ale pilnujemy jej, więc pies jeszcze jest cały :) Mamy za to ciągle ten sam problem jeśli o psa chodzi - sierść. Mieszkanie odkurzamy codziennie rano, na spacerze staram się przynajmniej raz dziennie psa wyczesać, ale nie wiele to daje :/ Psia sierść jest wszędzie, może nie ma jej jakoś strasznie dużo i gałganki z psiego futra nie walają się po kątach, ale po przejściu przez Polę całego mieszkania, na jej spodenkach, czy rajtuzkach zawsze jakieś białe psie włosy się znajdą. Jak jej smoczek wypadnie i spadnie na dywan to mur beton, że smoczek nie będzie nadawał się do użycia. Czego niestety nasze dziecko nie widzi i tylko szybki nasz refleks chroni ją przed wpakowaniem sobie do buźki psich włosów. Ale z drugiej strony, pies sprawia małej tyle radości! Jak rano wstanie i zobaczy psa stojącego w drzwiach sypialni (do sypialni pies nie wejdzie, bo ma zakaz, więc staje w drzwiach i obserwuje co się dzieje i czy wszyscy już wstali :), to na Polciowej buźce od razu pojawia się uśmiech od ucha do ucha :) Na hasło "Gdzie jest Teri?" Pola od razu rusza do czworakowania w kierunku psiego posłania, a jak tam psa nie ma, to robi zdziwioną minkę i biegnie pod stół .. Jak tam psa nie ma, to rozpoczyna zaglądanie do każdego pokoju. A jak na koniec znajdzie naszego brytana, to z chichotem do niego biegnie i bierze go jak ja to mówię 'na rogi'. Czyli schyla głowę i leci na psa taranem :))
Pies jest momentami przy niej naprawdę biedny, ale są też momenty, kiedy pies baardzo Polę lubi. Np. wtedy, kiedy nasza królewna siedzi w swoim krzesełku i sama coś je. A jeśli my jemy obiad, to bączkowi dajemy np. kawałek ziemniaczka, czy brokuła. My możemy wtedy zjeść w spokoju, a i mała zawsze coś przekąsi. Niestety samodzielne jedzenie ją szybko nudzi, albo może nie nudzi, ale jej dobre serce każe się podzielić z psem, który pięknie siedzi obok i błagalnymi oczami prosi o kawałeczek czegoś do zjedzenia. No więc Polcia wystawia rękę z czymkolwiek, pies zaczyna merdać ogonem, staje na tylnych łapkach, wącha, czy to 'coś' jest jadalne, po czym jak już już otwiera pysk, to Pola chowa rękę i zaczyna chichotać dumna ze swojego żartu :) Pies ze smutną miną siada na zadku, ale nie poddaje się. Czeka na kolejną okazję. I tak kilka razy - Pola wystawia rękę, pies podnosi się albo podskakuje, Pola chowa rękę, pies siada rozczarowany, a Pola się cieszy :) Aż za którymś razem Pola się zlituje i jedzenie wypuści z paluszków albo sprytny pies chwyci to coś, co córcia ma w ręce i delikatnie jej wyszarpie. Bo Pola siłę ma, psa się nie boi i tak łatwo łupu nie odda! Na szczęście nasz pies nie jest duży (rasa beagle należy wręcz do ras małych), jest suczką, która już miała potomstwo, więc wie czym pachnie macierzyństwo :) No i krótko mówiąc, nie należy do psów odważnych i agresywnych, żeby nie powiedzieć, że jest tchórzem. Takim malutkim ;) Więc nawet jak pies je i Pola w tempie jumbojeta zbliża się do psiej miski z jedzeniem, to pies nie warczy, tylko zwiększa tempo jedzenia :) Muszę przyznać, że całkiem zabawnie to wygląda hihi
No dobra, idę dalej sprzątać, póki mała śpi..
Do następnego!
Z innych jej zdolności to w końcu zaczęła jakoś po ludzku traktować psa, a nie tylko klepać go gdzie popadnie i ciągnąć za ogon. Teraz jak pies śpi, to podchodzi po cichutku, czai się i nachyla nad psią mordką chcąc dać psu buziaka albo chociażby powąchać psi nosek.. Na szczęście jeszcze psa nie ugryzła w pysk, a że mnie już nie raz uraczyła swoimi ząbkami to myślę, że i na psa ma smaka. Ale pilnujemy jej, więc pies jeszcze jest cały :) Mamy za to ciągle ten sam problem jeśli o psa chodzi - sierść. Mieszkanie odkurzamy codziennie rano, na spacerze staram się przynajmniej raz dziennie psa wyczesać, ale nie wiele to daje :/ Psia sierść jest wszędzie, może nie ma jej jakoś strasznie dużo i gałganki z psiego futra nie walają się po kątach, ale po przejściu przez Polę całego mieszkania, na jej spodenkach, czy rajtuzkach zawsze jakieś białe psie włosy się znajdą. Jak jej smoczek wypadnie i spadnie na dywan to mur beton, że smoczek nie będzie nadawał się do użycia. Czego niestety nasze dziecko nie widzi i tylko szybki nasz refleks chroni ją przed wpakowaniem sobie do buźki psich włosów. Ale z drugiej strony, pies sprawia małej tyle radości! Jak rano wstanie i zobaczy psa stojącego w drzwiach sypialni (do sypialni pies nie wejdzie, bo ma zakaz, więc staje w drzwiach i obserwuje co się dzieje i czy wszyscy już wstali :), to na Polciowej buźce od razu pojawia się uśmiech od ucha do ucha :) Na hasło "Gdzie jest Teri?" Pola od razu rusza do czworakowania w kierunku psiego posłania, a jak tam psa nie ma, to robi zdziwioną minkę i biegnie pod stół .. Jak tam psa nie ma, to rozpoczyna zaglądanie do każdego pokoju. A jak na koniec znajdzie naszego brytana, to z chichotem do niego biegnie i bierze go jak ja to mówię 'na rogi'. Czyli schyla głowę i leci na psa taranem :))
Pies jest momentami przy niej naprawdę biedny, ale są też momenty, kiedy pies baardzo Polę lubi. Np. wtedy, kiedy nasza królewna siedzi w swoim krzesełku i sama coś je. A jeśli my jemy obiad, to bączkowi dajemy np. kawałek ziemniaczka, czy brokuła. My możemy wtedy zjeść w spokoju, a i mała zawsze coś przekąsi. Niestety samodzielne jedzenie ją szybko nudzi, albo może nie nudzi, ale jej dobre serce każe się podzielić z psem, który pięknie siedzi obok i błagalnymi oczami prosi o kawałeczek czegoś do zjedzenia. No więc Polcia wystawia rękę z czymkolwiek, pies zaczyna merdać ogonem, staje na tylnych łapkach, wącha, czy to 'coś' jest jadalne, po czym jak już już otwiera pysk, to Pola chowa rękę i zaczyna chichotać dumna ze swojego żartu :) Pies ze smutną miną siada na zadku, ale nie poddaje się. Czeka na kolejną okazję. I tak kilka razy - Pola wystawia rękę, pies podnosi się albo podskakuje, Pola chowa rękę, pies siada rozczarowany, a Pola się cieszy :) Aż za którymś razem Pola się zlituje i jedzenie wypuści z paluszków albo sprytny pies chwyci to coś, co córcia ma w ręce i delikatnie jej wyszarpie. Bo Pola siłę ma, psa się nie boi i tak łatwo łupu nie odda! Na szczęście nasz pies nie jest duży (rasa beagle należy wręcz do ras małych), jest suczką, która już miała potomstwo, więc wie czym pachnie macierzyństwo :) No i krótko mówiąc, nie należy do psów odważnych i agresywnych, żeby nie powiedzieć, że jest tchórzem. Takim malutkim ;) Więc nawet jak pies je i Pola w tempie jumbojeta zbliża się do psiej miski z jedzeniem, to pies nie warczy, tylko zwiększa tempo jedzenia :) Muszę przyznać, że całkiem zabawnie to wygląda hihi
No dobra, idę dalej sprzątać, póki mała śpi..
Do następnego!
Usmialam sie na calego czytajac dzisejszego posta.Juz sama nie moge sie doczekac kiedy moja Mlodsza pociecha zacznie raczkowac , siadac i wogole gadac na calego.Polca to naprawde pociecha na calego!Pozdrowienia!!
OdpowiedzUsuńNasza Pola taką samą miłością jak Wasza do psa pała do naszego kota. Żyć mu nie daje. Powodzenia w wyściagach raczków:) pozdrawiamy Sabina z Polą
OdpowiedzUsuńKochana widze ze powklejalas wszystkie stare notki tutaj.. a czy wiesz czy ja bym umiala powklejac jak juz tutaj jestem ponad miesiac a notki z onetu bym chciala tutaj powklejac? bo nie wiem jak to zrobic :/ ehh...
OdpowiedzUsuńa pies w domu to na pewno frajda, ale u nas by to nie przeszlo. Zreszta ja tez jakos nie jestem za psem w domu, ale na podworku jak najbardziej ;)
wyslalam wiadomosc na maila ;)
PoliMatka: Biedne te nasze zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńMama Kini: Przenosilam notki na zasadzie 'kopiuj wklej'. Tworzylam nowy post, w tytule pisalam miesiac z jakiego wklejam notki i - niestety- kopiowalam recznie wszystkie wpisy.. Na pewno dasz rade, tyle ze na potrzeba troche czasu. No i nie wiem czy mozesz tak wstecz teraz to zrobic? W sensie, zalozyc teraz post, ktory nazwiesz np. styczen 2010 i dac go jako post pierwszy ?