Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

czwartek, 4 sierpnia 2011

Rozmiarowe dywagacje i pomysły na deszczowe dni

Przechodzimy od jakiegoś czasu kolejną fazę ząbkowania. Pokazały się już Bączkowi 2 lewe trójki plus dolna czwórka. A wczoraj M. zauważył, że wyrzyna się też lewa dolna piątka. Co jeszcze się kluje nie wiemy, bo nie za bardzo jesteśmy w stanie to sprawdzić - jak wkładam Poli palca do buzi, żeby wymacać ewentualne zębole to mała tak mnie gryzie, że masakra! Do tego doszło jeszcze gryzienie w nogi, ręce - co tylko się da! Mała podchodzi do mnie, łapie mnie za nogi jak np. myje naczynia i cap w udo. Albo jak ją trzymam na rękach to mnie cap w ramię. A że przednie zęby ma już całkiem spore to jak w porę nie zrobię uniku to mi zostaje ślad na skórze. Takiego to mamy w domu wampirka! :)

A tak poza tym to czas leci, dzień za dniem nawet nie wiadomo kiedy.. Szkoda mi tylko pogody, bo praktycznie do wczoraj było szaro i deszczowo. Parę razy zdarzyło się tak, że wróciłam z pracy, przebrałam się i chcieliśmy wyjść na spacer, a tu nagle trach - deszcz! A Pola w wózku jeździć już nie chce, bo skoro może sobie pochodzić, podotykać co chce i kiedy chce, to po co ma siedzieć w wózku, który ją ogranicza? :) No a chodzić z nią po deszczu to po pierwsze żadna rewelacja, a po drugie z jednych pełnych butów nam wyrosła - nie wiem kiedy, bo dopiero co się w nich topiła, a drugie ma za duże. Z kolei te co ma dobre to nie mają palców, bo zakładałam, że w wakacje będzie raczej biegać w sandałkach (i ma ich 2 pary), niż w kaloszach! Zwłaszcza, że zdarza jej się jeszcze stawiać nóżki nieporadnie i śmiejemy się z niej wtedy, że chodzi jak pijany zając i myślę, że w takich wysokich butach jak kalosze to jeszcze by sobie nie dała rady.. Sandałki ma w rozmiarze 20 i są na nią dobre, ale pełne buty w tym samym rozmiarze są na nią za duże. A w zasadzie za szerokie i noga jej w nich lata. Sandałki są na rzepki i może dla tego są dobre?
I taki właśnie mamy z Polą problem - bo jest 'wysoka' i 'chuda', ubranka w rozmiarze 80, 86 są na nią dobre na długość, ale często z pupki jej lecą... Z nogami podobnie - na długość buty są dobre, ale za szerokie, a jak dobrze opinają stópkę to z kolei są za krótkie..
I kup tu dziecku buty! :)

A poza tym, no cóż.. Pola biega, pędzi, goni - pokochała chodzenie! :) I teraz już wiem, co wszyscy mieli na myśli mówiąc: "Jak dziecko zacznie chodzić to dopiero będziecie mieć przekichane!" Teraz wózek w ogóle jest jej nie potrzebny. Ostatnio byliśmy w Galerii 'na spacerze', bo w weekend strasznie padało, a nie chcieliśmy siedzieć w domu. A w Galerii jest trochę więcej przestrzeni niż w naszym 3pokojowym gniazdku.. Pola najpierw szalała w korytarzach, ale potem zaczęła penetrację sklepów. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nagle nie zapragnęła zrobić porządku ze swetrami leżącymi na półkach próbując je zrzucić na podłogę... Potem była próba zrzucenia koszul z wieszaków, co nie było takie proste, w Sephorze było tyyyyyle kolorowych gadżetów że w pierwszej chwili nie wiedziała gdzie iść, a potem ruszyła ostro z natarciem do półek z kolorowymi żelami Sephory pod prysznic :) Oj, nie można jej było ani na pół sekundy spuścić z oczu.. Do tej pory jak widziałam rodziny z dziećmi w Galerii to myślałam sobie ' Co za rodzice, w niedzielę z dziećmi na zakupy przychodzą i pozwalają im tak biegać po pasażu? Co za beznadzieja!" A teraz sama uczestniczę w tej zabawie... I tak właśnie zmienia się punkt widzenia.. od punktu siedzenia :)

A tak na serio to zastanawiałam się, co w okropnie paskudny, deszczowy dzień ma do zaoferowania moje miasto na okoliczność spędzenia czasu z dzieckiem w wieku Poli? .. Muzea odpadają, bo jeszcze by Bączek w swoim szale biegania i dotykania wszystkiego zniszczyła jakieś arcydzieło.. Wystawa? Patrz: Muzeum.. Wszelkie 'Zadaszone Małpie Gaje/ Place zabaw' są skierowane do nieco starszych dzieci, które już umieją się wspinać, a przede wszystkim pewnie chodzić...

Może macie jakieś pomysły? :)


3 komentarze:

  1. U nas są organizowane tzw. "playgroupy", czyli grupy zabawowe dla maluchów i starszaków, zwykle przez lokalną parafię albo centra zdrowia, gdzie przyjmują też pielęgniarki środowiskowe. Żeby było fajniej - grupy są darmowe. :) Ale to inny kraj, podejrzewam, że w Polsce by to nie przeszło. Ale zawsze można iść na basen na przykład.

    Nieśmiało przypominam, że zmieniłam już bloga i jestem teraz na blogspocie - linka do onetu można usunąć. :)

    kaczuszka

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas jest sala zabaw takze dla maluchów, z której w razie potrzeby korzystamy - basen z kulkami i te sprawy. No i również polecam basen zwykły - pływalnię znaczy się. Zapraszamy też do nas znajomych z dziećmi- wspólnie weselej przetrwać deszcz.
    My mamy podobne problemy z butami i ubrankami. całe szczęście, że nasza Pola nie jest wampirem:) buźka

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm. U nas sali zabaw nie ma niestety, a na kulki Pola jest jeszcze chyba za mało stabilna na nóżkach o czym będzie w kolejnym poście... Zostają nam więc chyba zabawy domowe i basen.. :)

    OdpowiedzUsuń