Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Jak to jest z chodzeniem part 2, z życia Polisławy i placu zabaw.

Wrócę jeszcze do tematu chodzenia. Może komuś się przydadzą informacje, które znalazłam na ten temat:
  • Dziecko zaczyna z reguły stawiać pierwsze kroki w okolicach drugiego roku życia.
  • Nie wszystkie dzieci opanowują umiejętność chodzenia już na początku drugiego roku życia. Opóźnienie rozwoju chodzenia zwykle powoduje niepokój rodziców. Pamiętać jednak należy, że duże, ciężkie dzieci zwykle później stawiają pierwsze kroki, niż dzieci drobne i szczupłe.
  • Niekiedy przyczyną tego opóźnienia są rodzinne predyspozycje lub czynniki emocjonalne.
  • Zdarza się, że dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, gdy pierwsze próby chodzenia zakończą się upadkiem. W rezultacie, dziecko przez kilka tygodni może nie podejmować następnych prób samodzielnego chodzenia!
  • Niektóre dzieci dłużej niż inne żądają przy nauce chodzenia pomocy dorosłych. Prowadzone za palec lub na szelkach poruszają się o wiele swobodniej.
  • Nie powinno się zmuszać dziecka do samodzielnego chodzenia, jeśli samo nie wyraża a to ochoty!
  • Należy też unikać w okresie nauki chodzenia na śliskich podłogach i obuwia.
  • Pierwsze buty powinno się kupić dziecku, gdy zacznie już chodzić.
  • Nie warto oszczędzać na obuwiu dla dziecka - jego stópki są delikatne i muszą utrzymać cały ciężar ciała, warto aby były dobrej jakości i idealnie dobrane.
  • Buty powinny być sznurowane, mieć usztywnioną piętą i elastyczną podeszwę!
  • Pod żadnym pozorem nie powinno się kupować dziecku butów, które są kopiami obuwia dla dorosłych! Wykluczone są wąskie noski i podwyższone obcasy!
  • Do sklepu z obuwiem najlepiej wybrać się z dzieckiem. Patyczek czy obrys stopy z pewnością pomogą, ale nie zastąpią mierzenia. Maluch powinien w przymierzanych butach stanąć obiema nóżkami na podłodze. Badając długość, trzeba nacisnąć czubek buta kciukiem, jeśli mieści się on między palcami dziecka a końcem bucika, rozmiar będzie dobry. Dla pewności powinno się włożyć swój mały palec między piętę dziecka a cholewkę buta, musi się tam swobodnie zmieścić.
  • Wybór odpowiednich bucików ułatwi rodzicom znak "Zdrowej Stopy” nadawany butom, spełniającym ścisłe kryteria, przez Centralne Laboratorium Przemysłu Obuwniczego w porozumieniu z Instytutem Matki i Dziecka. Znak ten przedstawia uśmiechniętą stopę na żółtym tle i umieszczony jest na podeszwie buta.
A teraz cechy dobrego buta:

  • Cholewka - Ze skóry (nappa, softa, anilina) lub z tkanin z włókien naturalnych (bawełna, wełna, len).
  • Sztywny zapiętek lub wgłębienie w wewnętrznej części obuwia (tzw. łoże dla pięty) zapewniające właściwe ustawienie pięty i stopy.
  • Obcas - szeroki (sięgający 1/3 długości buta) i niski (do 1,5 cm wysokości dla dzieci do 3 lat, a dla starszych - obcas może mieć 3 cm wysokości).
  • Podeszwa - antypoślizgowa, najlepiej z miękkiej gumy, amortyzująca wstrząsy i nierówności twardego podłoża, nieutrudniająca naturalnych ruchów stopy przy chodzeniu.
  • Szeroki i usztywniony nosek - dziecko musi swobodnie poruszać palcami w górę i w dół i jednocześnie na tyle wysoki, by nie naciskał od góry na palce.
  • Szwy i twarde elementy nie mogą być wyczuwalne od środka.
  • Górny brzeg cholewki - zaokrąglony, sięgający za kostkę, by nie uciskać ścięgna Achillesa i nie urażać kostki.
(fragment: http://kobieta.dziennik.pl/dziecko/artykuly/205947,jak-wybrac-pierwsze-buciki.html)

Mam nadzieję, że te informację się niektórym z Was przydadzą :)

A teraz trochę na temat naszej Polisławy, która rozwija się w tempie błyskawicy. Pięknie pokazuje już paluszkiem w bajeczce zwierzątka, kwiatki, pszczółki i generalnie wszystko co pokazać można. Bardzo lubi bajki, ale tylko oglądać. Jak zaczynam jej coś czytać to się wkurza, łapie kartki i przewraca dalej. A co jeszcze robi z bajeczkami to najlepiej pokaże to zdjęcie :


Jak widać - okładki i kartki żyją swoim życiem :)

Ostatnio Polcia mnie totalnei zaskoczyła. Próbowaliśmy odzwyczaić ją od nocnego karmienia, ale nie udało się. Zastosowaliśmy metodę, o której kiedyś pisałam 3-5-7, ale koniec końców Bączek przez godzinę w nocy mękolił (o tragicznej godzinie 3-4), aż w końcu daliśmy jej flachę z kaszką. Wypiła, przekręciła się na bok i zasnęła w sekundzie. Stwierdziliśmy więc, że poczekamy aż sama się od nocnego jedzenia 'odstawi', tak jak zrobiła to z cycusiem.
W zeszłym tygodniu przez 2 noce z rzędu mała obudziła się w nocy tylko raz, koło 23, a potem spała do rana! Obyło się więc bez nocnej butli. Za to rano jak się ubierałam przyszła do mnie ze swoją książeczką, w której jest zdjęcie kanapki i pokazała mi ją paluszkiem. A że Polisława często coś przynosi pokazać, więc spojrzałam, powiedziałam: "To jest kanapka" i poszłam do kuchni nastawić wodę na herbatę. Bączek przydreptał za mną i dalej pokazuje mi kanapkę. Hm. Pomyślałam sobie, że o coś tu musi chodzić, bo raczej nie zdarzało jej się pokazywać tego samego pod rząd. I uświadomiłam sobie, że przecież Pola nie dostała w nocy swojej kaszki, więc pewnie jest głodna, pomimo tego, że była dopiero 7:30, a ona je śniadanko o 8. Mądra dziewczynka! - po mamusi ;)

A dziś nam córcia zrobiła niespodziankę - kupę do wanny :)) M. już dawno temu się śmiał, że mała parę razy sobie do wanny siknęła i jeszcze tylko kupy tam brakuje. No i proszę! Bawiła się w wannie, odwróciła się nagle do mnie pupcią kontemplując gołą zawartość półki przy wannie (z której wcześniej wszystko co się dało wylądowało w wannie), po czym nagle PLUM! coś do wody wpadło :)) Był więc szybki wyskok na nocniczek, gdzie Bączek dokończył dzieła. A małą kupkę siup do kibelka wyrzuciliśmy.

Na koniec wesoła opowieść z placu zabaw :)
Jesteśmy z Polą na zjeżdżalni. Obok tata z może 2 letnim chłopcem wspina się po drewnianym wiszącym pomoście. Podbiega do nich dziewczynka, na oko 8-9 lat.
Tata do niej: "Gdzie jest mama?"
Dziewczynka: "No przecież pojechała"
Tata "Osz kurde. Bo młody zrobił kupę"
Dziewczynka: "To go przewiń"
Tata: "Ja? Nie nie. To GRUBSZA sprawa. To MUSI mama."

Więc moje drogie, jakbyście nie widziały - mama jest od GRUBSZYCH spraw :))


PS. Wiem, że miało dziś być o Namiocie Pampersa - wybaczcie, ale napiszę o tym jutro.


4 komentarze:

  1. My - a raczej Pola chodzi w butach Emel i bardzo je sobie chwali:) A jej ksiażeczki wygladają tak samo jak te zaprezentowane na zdjeciu pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem pochłania książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm. Emel - nie kojarzę takich butków.. Nasza Polisława na razie ma butki z Ecco (trafilismy na obnizki) i Primigi. Z czego pierwsze to takie prawie sandalki, ale z zabudowana pietka, a drugie to takie niby baleriny, ale tez z wyzsza pietka i zapinane na rzepke.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekujemy za cenne porady i informacje! :)

    OdpowiedzUsuń