Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

czwartek, 18 sierpnia 2011

Dlaczego faceci myślą inaczej niż kobiety?

Nie wiem dlaczego Bóg stworzył kobietę i mężczyznę tak różnych od siebie. Pomijając cechy fizyczne, to różnimy się całym mnóstwem innych rzeczy, które czasem w życiu są mega wkurzające! Ograniczę się tylko do kilku kwestii w temacie rodzicielstwa i wspólnego życia, bo inaczej nie skończyłabym wyliczanki do jutra! ;)

Mnie osobiście najbardziej wkurza to:
  • Dlaczego po urodzeniu dziecka faceci boją się wziąść je na ręce? Przecież nie połamią dziecka!
  • Dlaczego ich instynkt ojcowski nie uruchamia się tak szybko jak nasz macierzyński?
  • Dlaczego ich myślenie nie przestawia się tak szybko na to, że 'teraz jest nas w rodzinie troje, a nie dwoje'?
  • i co najważniejsze: Dlaczego do cholery faceci nie mają podzielności uwagi?
A skąd moje dywagacje na ten temat? Ano po wczorajszej, wieczornej akcji! Zajęłam się na chwilę swoimi sprawami, a z Bączkiem miał się bawić tata. Chwilę siedzieli w pokoju Polisławy, a potem przyszli do salonu, gdzie tata usiadł sobie na kanapie i włączył tv, a córcia postanowiła pobawić się swoim rowerkiem, który stał jednym kołem w przedpokoju, a dwoma tylnymi w salonie. Nie wiem co chciała zrobić, podejrzewam że chciała się wpakować do 'przyczepki' (rowerek ma z tyłu taki jakby koszyk, pojemnik, nie wiem jak to nazwać, w którym można wozić zabawki). A ta 'przyczepka' jest taką trochę wywrotką, bo można do niej coś załadować i potem łatwo wyładować przechylając ją. I Pola w pewnej chwili straciła równowagę, ja tylko usłyszałam huk, a potem płacz i od razu wystartowałam z krzesła jak oparzona, a M. siedział sobie spokojnie na kanapie mówiąc "Nic się nie stało!" No kurna mać, jak to się nic nie stało, jak dziecko aż się zanosiło płaczem? Biedna Polcia tak płakała, że nie mogłam jej uspokoić! Pierwsze co to patrzyłam, czy gdzieś jej guz nie rośnie na głowie. Ale na szczęście nie! M. ciągle powtarzał to swoje "Nic jej nie jest, jak się nie przewróci to się nie nauczy, a teraz już wie, że tak się nie robi." Jednak na moje pytanie a co takiego nie będzie już robić to nie umiał mi odpowiedzieć, bo nie widział co Pola robiła- zajęty był oglądaniem wiadomości w tv! WRRRRRRR! Myślałam, że go normalnie uduszę! Miał się zająć dzieckiem, a nie oglądać głupią telewizję!
I kiedy już prawie uwierzyłam, że naprawdę nic jej się nie stało, to zobaczyłam krew na policzku! Skąd? Jak? Co? Ząb?? Pola ciągle płakała i nie ułatwiała mi zlokalizowania źródła krwi, ale w końcu się udało i okazało się, że ma rozwaloną górną wargę od środka. Spuchła jej trochę, ale nie pozwoliła sobie jej nawet dotknąć, więc opcja z zimnym okładem odpadła. Bidulka, miała taką smutną minkę mówiącą: "Mamo, boli!" że prawie i ja się popłakałam. A do M. się nie odzywałam prawie do dziś rana! Na szczęście pomimo swojego nieszczęścia córcia była w stanie zjeść kromeczkę, więc pocieszałam się, że nie może być źle, bo inaczej nie mogłaby gryźć. Rano opuchnięta warga zniknęła, ale jak sobie ziewnęła to przylukałam, że od wewnątrz ma całą górną wargę fioletową! Tatuś oczywiście dalej twierdził, że do wesela się zagoi, a ja miałam ochotę go ponownie udusić!
Wiem, że Pola nie raz i nie dwa nabije sobie jeszcze siniaka, poleje się krew z rozbitego łokcia, czy kolana, ale jeśli mogę, to chciałabym jej to ograniczyć. Może jestem przewrażliwioną matką, ale jeśli mogę ochronić swoje dziecko przed upadkiem, chorobą, czy czymś złym, to będę je chronić! Nie zamierzam trzymać córci pod kloszem. Nie będę nad nią trzymać 24h/dobę ochronnego parasola. Ale do cholery, jeśli jestem z dzieckiem w domu, to pilnuję, żeby nie wzięło do ręki noża, ostrych nożyczek i żeby garne,k czy talerz z gorącą zupą nie znalazł się w jego zasięgu!

Dlaczego ja mogę myć gary, rozmawiać i jeszcze patrzeć co robi dziecko? Przewidywać, że jeśli mały człowiek stoi przy stoliku i łapie za obrus, to zaraz z niego zleci gazeta, kubek z herbatą i pilot do tv, a mój mąż po prostu siedzi i się patrzy co się będzie działo? Dlaczego kobiety mogą robić kilka rzeczy na raz, a faceci jak się skupiają to tylko na jednym?

Czasem tak mnie to wkurza, że mam ochotę złożyć reklamację na gatunek męski!! Bo jest wybrakowany!!

Wiem, że nie ma ideałów. Że sama też mam wady. Ale kurcze, czasem ten brak myślenia, a w zasadzie przewidywania u mojego męża doprowadza mnie do szewskiej pasji! Jest kochany, opiekuńczy, mamy podobne poczucie humoru i często sobie żartujemy z siebie, dzięki czemu jest wesoło, w sprawach technicznych jest bardzo zaradny (kiedyś nawet sam naprawił pralkę!), można na nim polegać w 100%, jak ktoś ze znajomych zadzwoni w środku nocy, że potrzebuje pomocy to wiem, że rzuci wszystko i pojedzie pomóc. Wspiera mnie kiedy tego potrzebuje, docenia mnie i chwali jak jest okazja, stara się mi pomagać, ale jest strasznie leniwy i na tym polu najczęściej wybuchają nasze kłótnie! A on wtedy mi mówi: 'Wiedziały gały co brały' i się śmieje, a ja czerwienieje ze złości po to, żeby za chwilę wypuścić parę z ust i też się śmiać, bo bardzo powoli dociera do mnie fakt, że wydzieram się na niego o to, że nie umył po sobie kubka i talerza po śniadaniu i więcej energii straciłam na te wrzaski, niż to jest tego warte.. A M. się śmieje, że od tej złości to mi tylko zmarszczki szybciej wyjdą, a przecież wystarczyło mu tylko powiedzieć, żeby zmył po sobie gary, a nie robić awantury ... I jak zwykle ma rację.. Niestety :)

6 komentarzy:

  1. Oj z facetami tak juz jest .Moja druga polowa niestey tez taka jakas niepomyslna jest! I najgorsze ,ze wlasciwie to oni czasmi maja racje.Bo my kobiety , matki chcemy bronic , chornic i wogole.A prawda taka jest ,ze jak sie nie uderzy to nie wie ,ze boli .Pozdrawiam i usciski dla Poli!

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat rzeka, faceci już tak mają - robią jedną rzecz i już są umęczeni, ale dumni, że się tak napracowali:)A z pilnowaniem dziecka masz calkowitą rację. Buziaki dla Poli

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde, cokolwiek chcialabym napisac w odruchu solidarnosci jajnikow, to nie moge, bo krzyhcu taki nie ejst;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jakbyś o moim pisała, niesamowite. A jak słyszę to zdanie "nic się nie stało" to mnie od razu nerwy szarpią. Jak się nie stało, jak się stało właśnie. Ile razy młodego z nim zostawię, to tak z młodym siedzi, że się gapi w tv jak zahipnotyzowany a młody w najlepsze robi sobie krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  5. zdarzają się wyjątki, ale one tylko potwierdzają tą regułę. Te wyjątki znaczy:) Większość facetów podzielności uwagi nie ma. Niestety. :) Pozdrawiam!

    www.mambo-mama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No to tym bardziej cieszę się, że mi trafił się wyjątek :))) Pozdrowienia! Marysia/Luthien

    OdpowiedzUsuń