Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

poniedziałek, 26 września 2011

Piaskownica to jest to!

Nawiążę jeszcze do wcześniejszego mojego wpisu... Wiem, że nie tylko nasza Pola nie ma co liczyć na babcię, bo wiele z Was też ma ciężko w tym temacie.

Ale wiecie, mi mamy brakuje nie tylko dlatego, że mam dziecko i potrzebuje kogoś do pomocy przy córci. Brakuje mi jej w takim codziennym życiu. Chciałabym móc do niej zadzwonić i zapytać co dodaje do sosu, że zawsze wychodzi jej taki pyszny, czym najlepiej zaprać bluzkę poplamioną czerwonym barszczem, co podać Poli jak ma zatwardzenie albo po prostu wyżalić się i poskarżyć na zły świat...
Między mną, a mamą bywało różnie, chyba jak w każdej rodzinie. Ale im dłużej jej nie ma obok, tym bardziej mi jej brakuje..
No cóż, takie życie...

Nie wiem jak u Was, ale u nas była przez cały weekend piękna pogoda :) Taka jesień mogłaby być cały czas! W sobotę byliśmy z Polą w parku, a dziś - przed południem na nowym placu zabaw, a popołudniu u mojego taty na grillu. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj hitem była piaskownica! Zresztą odkąd Bączek po raz pierwszy stanął w piaskownicy, zapałał do niej wielką miłością :) Od tej pory jak tylko gdzieś ją dojrzy, to nie ma szans, aby ją ominąć. A co Pola tak lubi w tej piaskownicy? Ano sypać piaskiem :) Wiaderko, foremki, łopatka - to wszystko jest zbędne. Małej wystarczy po prostu piasek :) Chwyta go garściami i wypuszcza i tak w kółko. Kuca sobie, łapie piasek, wstaje i się go pozbywa. I znowu kuca i tak dalej i tak dalej. I zabawa jest przednia! :)

U taty z kolei znalazła sobie nowe zajęcie. Zbierała kamyczki spod murku i przenosiła je pod krzaczki. I tak przez pół godziny. A potem grała z moim bratem i synkiem siostry w piłkę i wszyscy chórem stwierdzili, że chyba będzie z niej piłkarka nożna... A ja mam nadzieję, że raczej pójdzie w ślady mamy i będzie grać w tenisa albo koszykówkę. No ewentualnie w siatkówkę! :)

A w ogóle to wczoraj mała nam zrobiła prezent i obudziła się dopiero o 8:10 - jeszcze nigdy tak długo nie spała! Z reguły budzi się przed 7. W nocy tylko raz się przebudziła, gdzieś koło 5, ale chwilę pomiałczała i poszła spać dalej. Za to dziś zrobiła niespodziankę sobie samej... do pieluchy! Obudziłam się koło 5 (tak mam już ustawiony wewnętrzny budzik) i poczułam jakiś smrodek... :) Wstałam i poszłam za węchem i trawiłam pod Polci łóżeczko :) Już nie pamiętam kiedy zrobiła kupę do pampersa W NOCY!! Powinnam powiedzieć 'lata temu', ale w przypadku Bączka lepsze będzie chyba określenie 'miesiące temu' :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz