Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

poniedziałek, 10 października 2011

Z życia Polisławy

Dawno w sumie nie pisałam o wyczynach naszej małej dziewczynki, a uzbierało się tego trochę :)

Mamy w dużym pokoju stolik, klasycznie ustawiony między kanapą, a telewizorem. Pola namiętnie ściąga z niego obrusik, rzuca nim o podłogę i biegnie do kuchni po ściereczkę zawieszoną na uchwycie od piekarnika. Po czym próbuje ją rozłożyć na stoliku, co różnie jej wychodzi. Konkluzja z tego jest taka, że lepsza kolorowa ściereczka niż biała szmatka na stole ;)
A nasz pies oczywiście tylko na to czeka - od razu podbiega w okolice stolika i kładzie się jak długi na moim obrusie! :)

Pod wspomnianym stolikiem leżą kolorowe gazety. Jednym z ulubionych Poli zajęć jest zrzucenie ich na dywan i porozwalanie ich po całym pokoju. Część gazet została pozbawiona okładek albo kartek. Ale jest jedna, którą Polisława nad wyraz często ogląda i bardzo lubi. Tą gazetą jest CKM! :) Naszemu Bączkowi najbardziej podoba się w niej blond piękność na rozkładówce, która leży nago, bokiem, nogą zakrywa swoje wdzięki między nogami, a ręką cycuszki. Ale tak czy siak leży GOŁA! I szczerzy się w pięknym uśmiechu :) Polisława potrafi przywlec gazetę do mnie do kuchni i swoim uniwersalnym słowem: "Baaaaa!" pokazuje mi blondynę. M. twierdzi, że to nic złego, że przecież tam oprócz brzucha i nóg nic nie widać, a Poli najwyraźniej podoba się kolor blond, ot cała sprawa! :)

Kolejna zajawka Bączka to wyrzucanie swoich ubranek z szuflad. Na środek pokoju! A potem upychanie ich z powrotem, tyle że według własnego pomysłu. Wygląda to tak:

Często towarzyszą Poli przy tym okrzyki: "Baaaa!' co jak pisałam wcześniej jest słowem uniwersalnym i w tym przypadku może oznaczać, że na koszulce jest kotek, zajączek, kwiatuszek albo że spodenki mają guziczek :)

Również w wannie Polisława znalazła sobie nowe zajęcie. Staje na końcu wanny, jedną ręką łapie się brzegu, drugą mojej ręki, pupkę 'przykleja' do wanny i zjeżdża do wody :) A ile się przy tym nachlapie! No i jaką ma frajdę! :)

No i nie wiem po kim nasze dziecko jest takie sprytne i cwane. Zdarza jej się nabroić. Wtedy tłumaczymy jej co zrobiła źle i zdarza się, że podnosimy na nią głos. Ale w granicach normy, tzn. nie drzemy się tak, żeby sąsiedzi słyszeli. A Pola wtedy tak patrzy na nas oczkami zmokniętego kotka ze Shreka po czym podbiega, nadstawia buźkę do całowania i taaaaak się mocno przytula, że po prostu nie sposób się na nią gniewać :)

Zresztą tak samo robi jak jej myje zęby wieczorem i jest już zmęczona i nie chce jej się myć ani buzi ani zębów. Trzymam ją z reguły wtedy na rękach, a ona tak się do mnie tuli i mówi to swoje słodkie:" Oooooo", że normalnie mięknie mi serce w pół sekundy. A umyć się jej nie da, bo przykleja się policzkiem do mojego ramienia :) Taka to sprytna z niej bestia!

Aż strach pomyśleć co będzie jak podrośnie. Chyba będzie nas robić na szaro i owijać sobie wokół palca równo! :))

3 komentarze:

  1. Kochana spryciula.! ;))
    Agentka z niej nie do opisania...ale przynajmniej macie dużo radości w domu.
    I niech mi nikt nie mówi,że dziecko nie wnosi radości... wręcz przeciwnie.To największe szczęście jakie nam ludziom może się w życiu przytrafić :)
    Słodko wygląda układanie w szufladach wg Poli :P
    A inne sytuacje z Twoją Córcią w roli głównej mogę sobie tylko wyobrazić! :)))

    Pozdrowionka i duży buziak dla Poli ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasze Polusie to niezłe agentki:) A z tym CKM-em to pierwszorzędna historia:) buźka

    OdpowiedzUsuń
  3. ahh te dzieci nie wiem skad to biorą.. na prawde, nawet mowic nie potrafia, a wszystko rozumieja. Ładnie, ładnie.. ;) moja tez uwielbia wyciagac swoje ciuszki z szafy.. czasem jej na to pozwalam, potem musze wszystko pakowac do srodka spowrotem.. najczesciej sa to rajstopki, skarpetki, majteczki, czapeczki itp. Bo to jest w szufladzie od szafy.. ciuszki ma troszke wyzej ;))

    OdpowiedzUsuń