Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

niedziela, 27 listopada 2011

Matka Polka ciąg dalszy

Pociągnę temat dalej, bo wydaje mi się, że z racji zmęczenia i późnej pory pisania wcześniejszego posta nie napisałam wszystkiego co chciałam :)

Jak wiecie jestem mamą pracującą. Nie pracuję od do, bo prowadzę z siostrą firmę, a że kiepsko niestety nam ostatnio idzie z racji kryzysu i pojawiającej się jak grzyby po deszczu konkurencji, więc dlatego postanowiliśmy z M. uruchomić jakiś inny, swój interes, z którego mielibyśmy parę groszy. Interes jak wiecie uruchomiliśmy kilka dni temu. I tu jest pies pogrzebany! Tak naprawdę skupiłam się na organizacji naszego biznesu i przemyślałam w nim prawie wszystko oprócz tego, co jak to zwykle bywa - zaczęło wychodzić w praniu. Nie przewidziałam też tego, że będę siedzieć po nocach, minimum do północy i wyszukiwać w necie produkty, które by pasowały do koncepcji naszego sklepu i spodobały się klientom. Że po nocach będę siedzieć z nosem w laptopie, w między czasie pilnując, żeby obiad dla Poli przygotowywany na drugi dzień się nie przypalił.. I że to nocne siedzenie nie będzie kwestią zarwania 1, czy 2 nocy, ale kwestią siedzenia do późna dzień po dniu.. A do tego na ten sam okres przypadł gorący czas u M. w pracy i przez ostatni tydzień pracował prawie po 12 godzin dziennie..

No cóż, takie życie.. Mam tylko nadzieję, że będzie się to wszystko opłacało i że nasz mały sklep przyniesie nam takie zyski na jakie liczymy. Czyli że będzie na plusie, a nie na minusie :)

I wiecie co, tak sobie myślałam ostatnio o tym wszystkim pod kątem pracy i spędzania czasu z dzieckiem. Dzieckiem, które jest małe, szybko się rozwija i rośnie, które każdego dnia uczy się czegoś nowego, zdobywa nowe umiejętności, robi nowe minki, wymawia nowe słowa.. I pracy, która pochłania większą część dnia, którą niestety spędzamy z dala od dziecka.. I te nowe słowa i umiejętności naszego szkraba są wypowiadane nie przy nas, matkach, tylko przy babci, niani, cioci.. I tego mi najbardziej żal. Ale tak to życie jest skonstruowane, że niestety ktoś w rodzinie musi pracować i na przysłowiowy chleb zapracować..

Oglądałam kiedyś DDTVN. Pokazywali w nim Nataszę Urbańską, która z mężem była akurat gdzieś na końcu świata gdzie kręciła swój teledysk, czy robili jakąś sesję - nie pamiętam. W każdym bądź razie byli tam w celach zawodowych. I tak sobie wtedy pomyślałam - 'Ciekawe, z kim została ich córka?" :) Ciekawe z kim jest, kiedy oni oboje prowadzą Taniec z Gwiazdami, występują w teatrze, chodzą na te wszystkie ważne imprezy itp. itd. I stwierdziłam wtedy, że matki-gwiazdy to mają ciężkie życie. Z jednej strony mają pracę w nienormowanym trybie, ale z drugiej strony czasem ta praca pochłania go tyle, że chyba na dom i dzieci go nie starcza albo jest go niewiele...

Pogoń za karierą i pieniędzmi jest dziś tak powszechna, że aż mnie to czasem przeraża. I wkurza jednocześnie. Z jednej strony wiem, że nie nadawałabym się tylko do 'zajmowania się domem i dzieckiem' i nie pracowania. Moja mama od zawsze pracowała i wpoiła mi, że kobieta musi być niezależna. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. W mojej rodzinie po prostu tak było. I ja ten schemat gdzieś mam zakodowany w głowie i po prostu nie wyobrażam sobie, żebym nie pracowała. Więc z jednej strony żal mi całego dnia bez Poli, ale z drugiej strony wiem, że inaczej bym i tak na dłuższą metę nie dała rady. Musi się u mnie coś dziać :) Muszę coś robić, załatwiać, rozmawiać z ludźmi, nie lubię nudy i nie potrafiłabym tak jak mój mąż się lenić ;) Czasem jak siedzimy w weekendowy dzień w domu i Pola sobie drzemie po obiedzie, to M. siądzie przed tv i mówi, żebym sobie siadła obok niego i odpoczęła. Ale jak wiem, że mam pranie do powieszenia, coś do prasowania, kurz na półkach i kwiatki nie podlane to nie usiedzę. M. się czasem wkurza, że mam owsiki w d.. i przesadzam. Że jak raz na czas kurz poleży trochę dłużej na parapecie i sterta prasowania poczeka w kolejce to nic się nie stanie, świat się nie zawali. A ja powinnam usiąść na kanapie z herbatką i po prostu sobie odpocząć. Może i ma rację, i czasem udaje mu się mnie na tę chwilę relaksu namówić. Ale co ja poradzę na to, że lubię być w ruchu i nie lubię odkładać 'czegoś na jutro"? Zawsze wolałam to co na jutro, to zrobić już dziś, żeby jutro mieć wolne. Choć szczerze mówiąc to i tak z reguły 'jutro' znajdowałam sobie coś nowego do zrobienia i tak w kółko ..
:)

A wracając do wątku od którego odbiegłam to dobrze, że nie jestem gwiazdą :) I chociaż większość dnia spędzam w pracy, to jednak poranki i wieczory mogę spędzać z Polą. A ona jest teraz w tak fajnym okresie, że każda chwila z nią daje mi tyle radości, że naprawdę nie oddałabym tych chwil za żadne pieniądze! Polisława już tyle rozumie, potrafi pokazać, bo jeszcze nie powie, ale pokaże co chce, o co jej chodzi, jak coś bardzo chce, a wie że nie chętnie to dostanie to spryciula przyjdzie, da buziaka, przytuli się, a mi wtedy mięknie serce :) Pola jest naprawdę bardzo pogodnym dzieckiem. Jest przy tym bardzo grzeczna, kochana i spędzanie z nią czasu to prawdziwa przyjemność :) Dlatego też staram się tych wspólnych chwil spędzać z nią jak najwięcej i jak najlepiej. Bo czas tak szybko leci.. Ani się obejrzę, a ona już pójdzie do szkoły i nie będzie chciała chodzić za rękę i dawać buziaki publicznie! :)




6 komentarzy:

  1. Ja mam takie same odczucia, jak Ty. Każda chwila spędzona z Polą jest dla mnie niezwykle cenna i wiele oddałabym za luksus bycia z nią 24 godziny na dobę. Przecież ten czas już się nie powtórzy, bo dorośleją nam dzieci:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak to juz jest, ze nasze dzieci dorastaja.. a zta praca zawodowa masz racje.. tez mam wpojony taki zakres w domu.. kobieta niezalezna, pracujaca.. i tez chce pracowac:) tak to juz est, jesli chodzi o Twoj dom, to raczej ja zaliczam sie do tych co Twoj maz, a Ty, do mojego meza.. u mnie jest na odwrot;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak dzieciaczki rosną szybko i łatwością można ominąć niektóre piękne chwile,ale wiadomo nikt inny za Nas pieniędzy nie zarobi na wychowanie dziecka i utrzymanie rodziny. Rodzice są zobowiązani,dlatego praca jest ważna... nie dosyć,że człowiek zarobi,to i przebywa między ludźmi..sam się rozwija,co później może przekazać dziecku :)

    Życzę owocnych sukcesów w biznesie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. tak tylko ona zapewne te mamy gwiazdy maja tyle kasy by pozwolic sobie na wychowawcze ale tego nie robia dlaczego bo kariera jest wazniejsza...

    OdpowiedzUsuń
  5. nasze dzieci są sprytniejsze niż nam się wydaje;p a co do "matki polki" to wydaje mi się, że niektóre kobiety są do tego stworzone a inne najzwyczajniej nie. Może to co teraz napisze będzie okropne, ale ja poszłabym do pracy tylko po to żeby w domu nie siedzieć i zarobić na opiekunkę szkoła mnie uziemia. Dziś słyszałam, teraz nie liczy się jakość spędzania z dziećmi czasu, ale długość ja ostatnio coraz czesciej myślę inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana a ja siedze w domu i pracuje pisza skrypty po nocach , ale w dzien jestem cała dla mojego Synka i kocham taki tryb:) niedługo bede otwierała fime wiec juz bedzie nieco inaczej , ale ja kocham bycie z oskim na codizne to takie bezcenne chwile , ale rozumiem tez kobiety pracujace po 8 godzin kazdy ma swój wybor i kazdego zyciu zmusza do różnych decyzji...

    Kochana zmieniłam login i adres bloga Login Kręcona , a adresik http://krecona-i-jej-chlopaki.blogspot.com . wysłałam Ci zaproszonko zobacz czy masz a jak nie , napisz mi na maila pauuulina@op.pl to wyśle jeszcze raz pozdrawiam Lot Anioła.

    OdpowiedzUsuń