Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

niedziela, 20 listopada 2011

Ciekawość świata

Weszliśmy na kolejny level poznawania świata przez Polisławę. Od zeszłoweekendowej wizyty znajomych, Pola bardzo polubiła siedzenie na nocniczku. Nie wiem, może z racji tego, że koleżanka jej zabierała wszystkie zabawki, które Bączek miał w ręce, to mała postanowiła chociaż nie oddać tak łatwo swojego tronu? :) No w każdym bądź razie aktualnie, aby mała dama zeszła z nocniczka musimy używać różnych podstępów.
Pola na nocniczku jest sadzana od ok. 10 miesiąca życia, czyli już prawie 6 miesięcy (kiedy to zleciało?) Do pewnego czasu załatwiała się na nim bezwiednie. Ale od jakiś 2 miesięcy siada, spuszcza głowę, robi tajemniczą minę, po czym podnosi głowę z uśmiechem co oznacza ni mniej ni więcej tylko 'SIKAM!" :) Każda 'akcja' zakończona sukcesem, wywołuje radość u dziecka, co wydaje mi się, wynika z tego, że to my okazywaliśmy radość i uśmiechaliśmy się wesoło od początku przygody Polisławy z nocniczkiem. Nigdy jej nie strofowaliśmy, że nic do niego nie zrobiła, a jedynie pytaliśmy się "Gdzie są siuśki?" No i teraz jak wstaje i nocniczek jest pusty, to rozkłada ręce, robi smutną minkę i próbuje powiedzieć 'Niee ma"..
Ale od paru dni mamy nową akcję - grzebanie w nocniku :) Wygląda to tak: mała siada na tronie, rozsuwa nogi i próbuje wcisnąć rączkę do środka. Pal licho, jak nocnik jest pusty. Ale jak jest już w nim kupka, to robi się niebezpiecznie :)

Nie da się ukryć, że nasz mały Bączek jest bardzo ciekawy świata. I że zaczyna ją interesować coraz więcej rzeczy z gatunku tych 'nie dla dzieci'. Jak np. kawa! Wystarczy, że usłyszy dźwięk ekspresu - od razu leci do kuchni. Jak robimy sobie kawę, to koniecznie musimy małej dać powąchać. Jak nieco ostygnie, koniecznie chce włożyć do kubka palec i spróbować co rodzice piją. I o dziwo, kawa bardzo jej smakuje :) Jak idziemy gdzieś do kawiarni, to obowiązkowo musi dostać piankę z kawy latte. Coś jemy - musi też spróbować.

Mały, ciekawy świata człowieczek. A jeszcze nie tak dawno po prostu leżała sobie w łóżeczku i nawet nie potrafiła się przekręcić z pleców na brzuszek.... Teraz biega, próbuje podskakiwać, próbuje rozmawiać, fantastycznie naśladuje odgłosy zwierząt (w tym wron i gołębi - to jej popisowy numer :) ogląda bajeczki, rozpoznaje w nich pieski, kotki, Piotrusia Pana, Żuczka, księżyc.... Ach, mogłabym tak jeszcze dłuuuugo wymieniać.. :)

Cieszę się, że tak dobrze się rozwija. Rośnie, mądrzeje .. i niech tylko w końcu włoski jej wyrosną, żeby w końcu ludzie na ulicy przestali mówić do niej per 'chłopczyku' :)

3 komentarze:

  1. No i super ,że Niunia taka ciekawa tylko sie cieszyc:)))) super ze tez taka zdolna i mądra z niej Dziewczynka:***:) zapraszam do nas http://lotaniola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ehh no niektorzy z wloskami maja trudnosci, a niektorym wloski rosna w tempie blyskawicznym ;)) super ze tak dobrze sie rozwija :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Włosy też urosną:) Nasza Pola jest tego coraz bardziej owłosionym przykładem:) A nocnikowe grzebanie też już przeszliśmy:) Zdolniacha rośnie. pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń