Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

niedziela, 22 stycznia 2012

Cmok cmok - mniam mniam!

Zbierałam się do pisania i zbierałam i tydzień uciekł.. Znowu!! Ten czas tak pędzi.. Jak tak dalej pójdzie to ani się obejrzę, jak będę stara, siwa i pomarszczona!! I będę się bawić nie z Polą, a z wnukami!! Macie jakiś pomysł jak zwolnić czas? :)

Dzień babci i dzień dziadka zleciał! W tym roku z Polcią robiłyśmy laurki :) Farbkami! O ile rysowanie kredkami bardzo jej się podoba, to farby już mniej.. Wymalowałam jej rączkę, żeby odbiła ją na kartce i zupełnie jej to się nie spodobało! Za to malowanie mojej koszulki i ręki - o, to było to! hihi Koniec końców zrobiłyśmy 3 fantazyjne laurki :)

A nasz Bączek ostatnio zrobił się bardzo całuśny. I przytula się już nie tylko do misiów, ale i namiętnie do nas. A jak tylko zobaczy, że się przytulamy do siebie z M. - to podbiega do nas i obejmuje rączkami nasze nogi, moje i M. To jest takie słodkie :)) A jak coś robię i kucam, to podbiega do mnie i przytula się do moich pleców. Strasznie słodka ta nasza Polcia :)

Od jakiegoś czasu budzi się ok. 5, wstaje w łóżeczku i woła nas. Jak do niej przychodzę, to stoi gotowa z poduszką pod pachą, żeby ją zabrać do nas do łóżka. I potem z godzinkę jeszcze śpi z nami. Jak już się wybudzi, to nachyla się nad M. (dlaczego zawsze nad nim?) i daje mu buziaka, po czym sama ocenia słodycz swojego całuska mówiąc 'Mniam mniam!" :) A potem siada między nami i woła 'Piju!" co znaczy, że teraz pora na picie, czyli wodę z soczkiem. Jakiś czas temu zaczęliśmy jej dawać do picia wodę mineralną z sokiem malinowym i teraz już nie da się oszukać. Jak dostaje samą wodę, to biegnie do kuchni i pokazuje na szafkę, na której zawsze stoi sok i domaga się 'dolewki'. W ogóle strasznie mądra się zrobiła ta nasza królewna ostatnio :)
Wieszam pranie - bezbłędnie określa czyje jest dane ubranie, moje czy M. Dobrze wie, co jej wolno, a czego nie. Jak chce zrobić coś na co jej nie pozwalamy, to sama do siebie pod noskiem mówi 'niu niu' :) A jaki ma apetyt! Normalnie je prawie tyle co ja! Ostatnio jadłam kanapkę z pasztetem. Pola oczywiście musiała spróbować co jem. Wcześniej nie jadła pasztetu i jak tylko ugryzła kawałek mojej kolacji, to aż jej się uszy zatrzęsły! Rzuciła się na moją kanapkę i co? I musiałam sobie zrobić nową :) Jak tylko się ściemnia to Pola ciągnie mnie za rączkę do kuchni i pokazuje na szafkę, w której trzymamy psią karmę i mówi 'mniam mniam!'. Po czym puszcza moją rękę, biegnie po miskę psa, przynosi mi ją i ponawia swoją komendę 'Mniam mniam!" :) Nie pozostaje mi więc nic innego jak dać psu jeść dając oczywiście przy okazji małej kilka 'kawałków' psiej karmy. Biega potem po mieszkaniu ściskając ją mocno w rączce, pies ją goni i próbuje dostać się jakoś do jedzenia i Pola ma głupawkę :) Biega, śmieje się, a jak jej coś po drodze upadnie i pies to zje to jest wielce nieszczęśliwa. Na jej nieszczęście, każde takie 'karmienie psa' tak właśnie się kończy :)

Pomału wymieniamy jej też garderobę, bo jak się dużo je, to się i dużo rośnie. Więc pomału zaczęła nam panienka wyrastać z bodziaków! No i niestety również moje plecy, a dokładniej kręgosłup w końcu poczuły ciężar Poli. Niby nie noszę jej na rękach przez cały dzień, ale jednak od czasu do czasu gdzieś ją 'przenoszę' - jak choćby rano z jej łóżeczka do naszego. Z kanapy na podłogę. Z podłogi na krzesełko do karmienia itp. Zresztą same wiecie jak to jest. Nie da się uniknąć w 100% dźwigania malucha..

Poza tym dorasta nam panna i musiałyśmy się pożegnać z zajęciami 'Brykadełkami' (które są przewidziane dla dzieci do 18tego m-ca) i zapisałyśmy się na coś nowego, 'Baju Baju'. To podobno połączenie zajęć rytmicznych i muzycznych oraz zabawa z 'pacynkami'. Do tego trochę angielskiego i voila! Razem z nami przeniosło się 2 innych dzieci, więc Pola będzie mieć towarzystwo. W sumie dobrze się złożyło, bo pani która prowadziła Brykadełka była w ciąży i od stycznia mieliśmy nową 'prowadzącą'. Beznadziejną! Młoda dziewczyna, zupełnie nie mająca podejścia do dzieci. Nie umiała grać na gitarze, fałszowała że hej, śpiewała tak szybko, że nikt za nią nie mógł nadążyć, zresztą równie szybko kończyła wszelkie zabawy. Ledwo dzieci zaczynały się bawić, ta już im odbierała rekwizyty nie bacząc na to, czy dziecko ma ochotę się z tym czymś rozstać czy nie. Wcześniejsza pani wszystko robiła dużo spokojniej, jak widziała, że maluch nie chce oddać jakiegoś rekwizytu to kwitowała to "Ok, oddasz mi to później, prawda?" :) Nowa prawie wyrywała dzieciom zabawki z rąk! Między jedną, a drugą prowadzącą była naprawdę wieeeelka przepaść. Dlatego zapisując się na nowe zajęcia pierwszym naszym pytaniem było: "A kto je będzie prowadził?" :) Ma to być jakaś zupełnie nowa osoba. Zobaczymy we wtorek!
Mam nadzieję, że będzie to coś fajnego, bo po ostatnich 2 zajęciach widziałam, że Pola się już nudzi na Brykadełkach. Schemat zajęć zawsze wyglądał tak samo, zmieniały się tylko zabawy, rekwizyty, dzieci były non stop te same.. Chyba nam obu przyda się odmiana..

Miłego i udanego nowego tygodnia :)

5 komentarzy:

  1. u nas rytuał jest podobny tyłko Małgosia zamiast poduszki bierze pod pachę swoją kołdrę i od kilku dni jest tak samo łącznie z buziakiem, bo obowiązkowo musi go dać tacie ;p

    podaj mi maila to wyślę zaproszenie ;))) daria.tober@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szybko pędzący czas lekarstwa niestety nie ma. Też bym chciała, żeby nieco zwolnił. A nasze panienki coraz bardziej dorośleją. Nie mogę nadążyć z kupowaniem Poli nowych ubranek i kapciuchów. Widzę, że Wasza Pola nadal miłuje psa, to tak samo jak u nas z kotem. I porankowe rytuały podobne:) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas za szybko leci sama dobrze wiem.Jeszcze niedawno moje dziewczyny malutkie byly a tu jedna6,5 roku a druga za kilka dni 15 miesiecy skonczy.Kiedy to minelo.A Pola to taka madra dziewczynka i bardzo sprytna. Dobrze ze pies taki spokojny jest. Pozdrawaim serdecznie.xxxx

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW ale czas leci wariacko masz racje ..mój Oski chwila i 2 lataka nie wiem kiedy to zleciało ..ale z 2 strony własnie po to piszemy żeby chwytac wszystkie chwile i zebysmy potem mogły do nich wracac...

    A Pola to juz młoda dama hehe:) super ,że taka całuśna Oski też taki jest ale najchętniej to przed spankiem:)

    ściskam mocno:*

    OdpowiedzUsuń
  5. no niestety dzieci nam dorastają i jakoś siez tym pogodzić trzeba.

    OdpowiedzUsuń