Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

środa, 15 lutego 2012

Zajęcia popołudniowe

Jakiś czas temu rozpisywałam się o zajęciach na jakie chodzimy z Polą dla dzieci w wieku 10-18 miesięcy. Bączek 18 miesięcy skończył w grudniu, więc plan był taki, że jeszcze w styczniu pochodzimy na 'Brykadełka', a potem zapiszemy się na coś nowego. Te 6 miesięcy w tej samej grupie w zupełności wystarczy. Pola w tym czasie przeszła kilka etapów: od obserwacji i stania z boku, przez bieganie z dziećmi po całej sali, uważne słuchanie pani i uczestnictwo w zajęciach, i na koniec - znuudzeeeeniiiiieeee... :)

Od końca stycznia chodzimy na coś zupełnie nowego - połączenie rytmiki, zabawy, języka angielskiego i 'pacynkowania'. Zajęcia nazywają się 'Baju Baju', przeznaczone są dla dzieci w wieku 1,5 do 3 lat i prowadzi je nowa dziewczyna. Pierwsze spotkanie było koszmarne - było 12 dzieci, każde z rodzicem lub nawet rodzicami, w sali było mnóstwo zamieszania, pani swoje, dzieci swoje, rodzice starali się zapanować nad swoimi pociechami, no jednym słowem zajęcia nie wypał. Chyba nic z tego co chciała zrobić pani nie wyszło w 100%. Najśmieszniej było na koniec, kiedy to pani prowadząca wyjęła z teczki kolorowe papierowe figurki zwierzątek przyklejone do patyczków i za ich pomocą chciała opowiedzieć dzieciom pouczającą historyjkę. Dzieciaki owszem, zainteresowały się tym bardzo! A najbardziej - wyrywaniem pani z ręki owych zwierzątek jeszcze zanim zdążyła otworzyć buzię i coś opowiedzieć :)

Na szczęścia były to zajęcia 'wstępne', bezpłatne i dlatego było tak dużo maluchów. Na kolejnych było już zdecydowanie lepiej, bo dzieciaków było jak dobrze pamiętam 6. Na dzień dobry pani wkłada pacynkę-pieska, który wita się po kolei z każdym maluchem. Pola oczywiście nie ograniczyła się tylko do podania pieskowi rączki i powitania w stylu 'Cześć'. Musiała dać mu jeszcze całuska i się do niego przytulić :) btw: Czy Wasze maluchy też tak kochają wszystkie zwierzątka? :)

Potem słuchamy piosenki po angielsku np. o częściach ciała i pani zgodnie z tekstem pokazuje kolanka, stópki, uszy itp itd. Ostatnio obsypywaliśmy się śniegiem z waty, sadzaliśmy dzieci na kocykach i ciągnęliśmy je po całej sali niczym na sankach - zabawa prosta jak parasol, a dzieciakom tak się podobało, że nie chciały robić nic innego! :)
Hitem wczorajszych zajęć było też CZAROWANIE! Pani położyła na kocyku kilka zwierzątek, nakryła je chustką, po czym wyjęła błyszczącą 'czarodziejską różdżkę" i wypowiedziała zaklęcie: "Abrakadabra.." (które wszyscy znamy :), po czym złapała zwinnym ruchem do chustki jedno zwierzątko i zdziwiona pytała. co zniknęło? Potem dawała któremuś dziecku chustę, aby znalazło kaczuszkę/ konika/ czy krówkę i zabawa zaczynała się od początku. Polę najbardziej interesowało szukanie w chuście zwierzątek, jej koleżankę jeszcze z 'Brykadełek' - Zuzię, starszą o 2 miesiące z kolei ciekawiło czarowanie. Komicznie wyglądało gdy z bardzo skupioną miną, kucając nad kocykiem mruczała pod nosem niezrozumiałe dla nikogo zaklęcie próbując naśladować w tym panią Ewelinę :)

Fajne są też opowieści z użyciem 'papierowych' rekwizytów na patyku - zwierzątek, ludzików. Każda taka historyjka niesie za sobą jaką naukę. Wczoraj np. było o konieczności ubrania się, gdy na zewnątrz jest zimno. A więc żabka po kolei ubierała sweterek, spodenki, buty, czapkę itp itd, a pani nazywała wszystkie te rzeczy głośno i powtarzała ich nazwy kilka razy.

Na razie jest fajnie, bo jest inaczej - i dla mnie i dla Poli. Choć nasz Bączek wczoraj zupełnie nie był sobą na zajęciach! Z reguły jest ciekawa tego, co mówi i robi pani, a wczoraj - jakby jej ktoś załadował nowe bateryjki Duracella - biegała i biegała po całej sali i jedyne co ją zainteresowało to 'kocykowe-sanki', no i śnieg z waty! :) A że sezon zimowy jest sezonem chorobowym, to wczoraj było dzieci tylko troje. Więc jak Pola w czymś nie uczestniczyła i dołączała do niej koleżanka Zuzia, to pani tak naprawdę prowadziła zajęcia indywidualne z trzecią dziewczynką :)

A póki co to nas zasypało i jak co roku - drogowcy znowu zaspali :) A jak jest u Was?


1 komentarz:

  1. no i super, ze macie takie zajecia.. ja u siebie nic nie wiem na ten temat, nawet sie nie rozgladalam, ale widze, ze Mala ma kontakt z dziecmi i to dobrze;)) A u nas tez mnostwo sniegu;p

    OdpowiedzUsuń