Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

czwartek, 18 lipca 2013

Wakacje!

O matko, jak mi się chce wakacji! Jak mi się chce odmienić tę codzienność! Pobudka, ubieranie, śniadanie, praca, popołudnia w domu lub okolicy w zależności od pogody. Ale ta codzienna rutyna: praca, dom, praca, dom  - z niewielkimi 'zmiennymi', bo uzależnionymi od pogody i jedynych, wolnych weekendów, które nie zawsze mogę zagospodarować tak jak chcę - potrzebuję ODMIANY! I żebym nie musiała codziennie, czy co 2 dni gotować, zmywać, ścierać okruchów ze stołu..

Ustalone zostało, że na początku sierpnia jedziemy na tydzień 'w Polskę". A na początku września - słoneczna, grecka wyspa. Czekamy tylko na fundusze, które jako zwrot podatku posłużą nam do sfinansowania urlopu. M. nie za bardzo chciał jechać 'w Polskę", pod las. Bo komary, bo co tam będziemy robić? Jak to co - odpoczywać, wdychać świeże powietrze, chodzić na spacery do lasu, chodzić na basen, grać na trawie w piłkę. RELAKS. Więc plan był taki, że pojedziemy same z Polą. Po co mam targać ze sobą marudę?.. Ale o dziwo pewnego pięknego dnia usłyszałam, że on też by z nami pod ten las pojechał. Git. Więc pojedziemy razem. Super, przynajmniej będzie szansa popływania w basenie (krytym), a nie tylko moczenia się i pilnowania zamotylkowanej w motylki Poli.

Mała też się wakacji nie może doczekać. Pytania w stylu: "A kiedy w końcu pojedziemy na wakacje?" zaczynają pojawiać się coraz częściej. A dziś z rana zostaliśmy zaskoczeni nowym: "A zabierzecie mnie na wakacje? Nie pojedziecie sami?" SAMI? Skąd, jak, dlaczego takie pytanie? Nie wiem skąd w tej małej kochanej główce takie pytanie powstało, bo nie było nawet cienia takiego pomysłu! Ja bez dziecka na wakacje w życiu bym nie pojechała, bo w końcu wakacje są też po to, żeby móc wreszcie całą rodziną spędzać całe dnie RAZEM. A nie tylko poranki i wieczory, jak to najczęściej bywa. W ciągu dnia rodzice w pracy, dzieci w żłobkach/ przedszkolach/ szkołach/.. Na wspólne leniuchowanie, zabawy, wygłupy, czy nawet kłótnie zostają tylko weekendy. 
Dla mnie dziecko jest równoprawnym członkiem rodziny i nie wyobrażam sobie spędzenia wakacji bez niego! To tak jakbym pojechała na wakacje bez męża! Kompletnie nie rozumiem  ludzi, którzy podobnie jak siostra M. zostawiają dziecko pod opieką dziadków i jadą na wakacje sami. Przepraszam, ale dziecku nie należą się wakacje? Nie należy mu się siedzenie na plaży i stawianie babek, moczenie nóg w morzu, zabawa w basenie, spanie w innym łóżku niż własne?? Czy tylko rodzice zasługują na tydzień lub dwa luksusu? W głowie mi się nie mieści jak można być takim egoistom w stosunku do dzieci. 

Ja i owszem, jeździłam w czasach szkolnych na obozy, czy kolonie sama, bez rodziców. Ale nigdy nie było to motywowane tym, że my z siostrą na obóz, a rodzice w tym czasie na rajskie plaże! Na kolonie jeździłyśmy, żeby nie spędzać całych wakacji w domu. Wracałyśmy, łapałyśmy oddech i potem ZAWSZE jechałyśmy gdzieś z rodzicami na tydzień lub dwa. 

O ile rozumiem potrzebę zresetowania się, odpoczynku od codziennych obowiązków i wyjazd na 'romantyczny weekend' tylko we dwoje z mężem, ale 'oddzielnych wakacji' nigdy nie pojmę. 

Ach, jeszcze 3 tygodnie do zielonej trawki.. Chyba zacznę skreślać dni do wyjazdu nad łóżkiem! 
:)

2 komentarze:

  1. Ale to przecież da się pogodzić. NIe widzę nic złego w tym, że ktoś jedzie na dwa tygodnie na wakacje z dzieckiem, a potem na tydzień bez dziecka, na przykład w góry albo coś pozwiedzać. Szczególnie jeśli jest z tym dzieckiem 24/7. Oczywiście jest kilka warunków - dziecko musi być na to gotowe, przyzwyczajone do dziadków, musi się dobrze z nimi czuć, a i dziadkowie muszą i chcieć, i potrafić się maluchem zająć. Ja czasem marzę o choćby weekendzie bez Tymka, choć pewnie jakby przyszło co do czego, to bym tęskniła i się zamartwiała :) ALe ja z nim jestem w domu, więc mamy się dużo na co dzień. Póki co (Tymuś ma 2 latka) widzę, że to za wcześnie i nie zostawiamy go nawet na noc u dziadków, najwyżej na 3-4 godzinki w dzień, a i to nieczęsto. Myślę że to zależy od dziecka i ogólnej sytuacji.
    A, no i nie rozumiem zostawiania na dłużej malutkich, kilkumiesięcznych dzieci.
    Ja też czekam na wakacje i mam nadzieję, że uda nam się dzieś pojechać, choć w tym roku same przeszkody...

    OdpowiedzUsuń
  2. takie odliczanie i czekanie na ten dzien jest super ;) milego odpoczynku;))

    OdpowiedzUsuń