Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

poniedziałek, 1 lipca 2013

Stół z powyłamywanymi nogami!

Dzięki dziewczyny za wszystkie komentarze pod ostatnim wpisem. Wiem, że po tak długim czasie znajomości z teściami nie powinnam się dziwić takiemu, czy innemu zachowaniu teściowej, ale jednak przy każdym jej wyskoku szlag chce mnie trafić. Bo gada głupoty, snuje opowieści przykładnej babci, a jak przychodzi do działania to cisza.. Okropnie mnie wkurza takie kłamliwe gadanie!

Więc zmieniamy temat czym prędzej :) 

Nie od dziś wiadomo, że język polski do łatwych nie należy. Mnóstwo odmian, końcówek, inaczej brzmiące czasowniki w czasie teraźniejszym i przeszłym.. Dla nas wszystko jest naturalne i łatwe. Ale nie dla dopiero uczących się naszej mowy dzieci. Pola codziennie tworzy nowe słowa, co wynika nie tyle z jej fantazji ile trudności językowej. 
"Mamo, SKOKNĘŁAM dziś taaak daleko!" - zamiast SKOCZYŁAM.
"POKŁADŁAM książki na półeczce. Ładnie?" - zamiast POUKŁADAŁAM.

Ech, tyle dziwolągów już powstało, szkoda że moja pamięć tego nie ogarnia. Już kiedyś postanowiłam sobie, że będę wszystko od razu zapisywać! Bo inaczej po godzinie już nie pamiętam jak to nasz Bączek przekręcił kolejne słowo. Dziś rano też coś przy ubieraniu wymyśliła, pamiętałam, powtarzałam w głowie, ale dojechałam do pracy, zajęłam się swoimi sprawami i bach - uleciało!

W zeszłym tygodniu byłyśmy ostatni raz w przedszkolu. Cały czas byłam przekonana, że od września Pola pójdzie do I grupy. W końcu dołączyła do dzieci w lutym, chodziła raz w tygodniu z maluchami, głównie dla utrzymania się na liście, poza tym dopiero skończyła 3 latka i wiekowo powinna iść do przedszkola od września. A tu pani dyrektor przy pożegnaniu mówi, że widzimy się w II grupie! Pytam "Jak to? Przecież mała, dopiero co 3 lata skończyła?" A pani mówi, że po co do 'Maluchów"? Po co się cofać, przeżywać we wrześniu płacz za mamą jak ona oswojona, zadomowiona, uśmiechnięta, do tego wygadana, bez pampersa, zaznajomiona z sedesem, je też ładnie ? .. Zaskoczyła nas tym BARDZO, ale potem w rozmowie z naszą nianią stwierdziłyśmy, że rzeczywiście tak będzie lepiej! Zna dzieci, zna panią (jedna pani 'idzie' cały czas ze swoją grupą 'w górę', a druga pani jest przypisana zawsze do danej grupy wiekowej, czyli jedna pani jest zawsze stała, druga się zmienia w zależności od grupy), radzi sobie dobrze, zarówno jeśli chodzi o zabawy z dziećmi, jak i o prace plastyczne (tu muszę pochwalić baaardzo swoją córcię, która rzeczywiście pięknie koloruje pilnując, żeby nie wyjść za linię! :), więc po co ma iść do grupy, gdzie pewnie nie wszystkie dzieci będą jeszcze mówić, sikać w łazience, a nie do majtek? A w jej aktualnej grupie jest 2 lub 3 dzieci w jej wieku, więc nie będzie na pewno najmłodsza! 
Tak więc od września idziemy do II grupy! :)

A ze śmieszności Polusiowych jeszcze przypomniało się zdarzenie z soboty :) Niedaleko nas był weekendowy Piknik Lotniczy. Mieszkamy na 6 piętrze i ładnie było widać z balkonu akrobacje pilotów. W pewnym momencie z samolotu zaczęli skakać spadochroniarze. Tłumaczę więc Poli kto to, co to spadochron i do czego służy itp. Po czym Pola biegnie do taty i woła: "Tato, tato! Za oknem są OCHRONIARZE!" :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz