Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

niedziela, 9 lutego 2014

W kilka sekund przybyło mi 10 lat i więcej siwych włosów... :/

Zawsze bałam się, że ze względu na obciążenie genetyczne (nowotwór piersi u mamy) to ja z naszej rodziny prędzej zachoruje na coś poważniejszego niż grypa.. A tu jak grom z jasnego nieba spadła na nas choroba męża. Z ulicy zgarnęła go karetka. Dobrze, że był z kolegą, który po nią zadzwonił. Nie chce myśleć co by było, gdyby stało się w domu, gdy był sam, w nocy gdy spał lub w innej sytuacji. Źle się poczuł, serce waliło jak oszalałe, a lekarze powiedzieli, że mogło dojść do zatrzymania akcji serca... 

Gdy kolega zadzwonił do mnie, wiedziałam od razu że coś się stało. W końcu mieli się spotkać z M.. W kilka sekund przybyło mi siwych włosów i lat..

Od środy mąż jest w szpitalu. Kardiochirurgia. On, lat 35, obok sami panowie w wieku sędziwym. Czeka go być może poważny zabieg ratujący życie. Próbuję ogarnąć to wszystko. Próbuję być silna każdego dnia i tłumaczyć Poli, dlaczego taty nie ma. A ona wciąż powtarza: "Mamo, tęsknię za tatusiem. Bez niego jest nudno! Nie zasnę bez niego! Kiedy do nas wróci? itp. itd." Przeżywa to bardzo, na swój dziecięcy sposób. 

A ja od rana do wieczora próbuję ogarnąć nasze codzienne życie. Rano zawożę małą do przedszkola, wracam do domu, idę z psem na spacer, jem w biegu śniadanie i lecę do M. Siedzę u niego trochę, potem jadę na chwilę do pracy, w locie jem obiad, jadę do przedszkola, Bączka odstawiam do brata (całe szczęście że chce u niego zostać), jadę do M., po drodze do domu żeby psa odsikać, wieczorem zabieram córcię, wracamy do domu, jemy kolację, ona do spania, a ja jeszcze sprzątam, robię pranie, nadrabiam zaległości mailowe, prasuję...Po prostu wykonuję zwykłe codzienne obowiązki.. A potem jak siadam, to nogi sztywnieją i wstać nie mogę. Dziwne to uczucie, gdy po całym dniu siadasz i jakby para z Ciebie uszła. I energia.. 

Niech to wszystko ma szczęśliwy happy end....

2 komentarze:

  1. O kurcze życzę zdrowia dla męża. Trzeba być dobrej myśli:*
    Wyobrażam sobie jak musi być Ci ciężko. Na pewni będzie happy end, musi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, co czujesz, my też mamy za sobą poważną chorobę PoliTatka. Trzymaj się. Musi być dobrze. ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń