Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

środa, 4 grudnia 2013

Kochany Mikołaju! W tym roku chciałabym dostać...

Pamiętam jak czekałam na Mikołaja, gdy byłam mała. Rodzice nigdy nie 'zorganizowali' nam żadnego przebranego wujka/ sąsiada, zawsze podkładali nam prezenty w nocy i kładli obok łóżka. Pamiętam jak kiedyś baardzo nie chciałam iść wieczorem spać, bo chciałam poczekać na Mikołaja. Jednak siła perswazji rodziców i zmęczenie wzięły górę i zasnęłam. Ale żeby podtrzymać wiarę w Świętego rodzice ułożyli w przedpokoju pantofle skierowane w stronę mojego pokoju i rano tłumaczyli, że Mikołaj pewnie je w nocy zgubił idąc do mnie z prezentami ;)

Pamiętam z dzieciństwa, choć lepszym określeniem byłoby 'przypomina mi się' (teraz, gdy sama będąc mamą patrzę na tę moją małą ślicznotkę) coraz więcej różnych historii... I to jest naprawdę fajne, bo pozwala mi czasem spojrzeć na różne sytuacje oczami Poli. Przypominam sobie, jak to było jak ja byłam mała. Pamiętam na przykład, że nigdy nie miałyśmy z siostrą lalki Barbie. Nie ważne, czy była ona ładna, czy fajna - ważne było to, że wszystkie koleżanki taką miały! A rodzice powiedzieli 'nie' i nigdy nam jej nie kupili. Siostra dostała na jakąś okazję od swojego chrzestnego Fleurk'ę, ale same wiecie, że to nie to samo ;) Nie wiem, czy bym się nią bawiła, co z tego co pamiętam, nie byłam jakoś za specjalnie zauroczona tą lalką, a moje pragnienie posiadania Barbie wynikały jedynie z tego, że "koleżanki miały", a ja przez jej brak czułam się gorsza.. 

I tak sobie pomyślałam ostatnio, że nasza Pola nie ma za dużo zabawek. Nie dlatego, że nie chcemy jej kupować. Po prostu nigdy nie prosiła o nie. O puzzle, książeczki z naklejkami (a ostatnio z zadaniami i zagadkami), bajki - owszem. Ale nigdy nie mówiła nic o kucykach Pony, lalkach, domkach dla lalek itp. Ma dużo pluszaków, książeczek, malowanek, mnóstwo puzzli, które uwielbia, ma tory drewniane z Ikei, którymi bardzo lubi się bawić, memory z Hello Kitty, lego Duplo, z którego buduje z tatą wieże, zagrody dla zwierzątek itp. Do tej pory to jej wystarczało.

Ale poszła do przedszkola i koleżanki ją zainspirowały :) I w tym roku list do Mikołaja był baardzo długi i konkretny. Rok temu na pytania rodziny: "Co kupić Poli?" myśleliśmy i kombinowaliśmy co by tu wymyślić. W tym roku mieliśmy problem jak rozdzielić przydługą listę prezentów miedzy członków rodziny, tak żeby każdemu zostało coś jeszcze w portfelu :)
A na owej liście znalazły się wspomniane wcześniej kucyki Pony w różnych wariantach, lalka Barbie (najlepiej mówiąca po polsku), Barbie-syrenka, Barbie z basenem i pieskami, szczekający piesek Sambuś (widziany w reklamie tv), śmieciarka z ciastoliną, puzzle z księżniczką Zosią, gra planszowa "Uciekające świnki", pluszowa myszka Minnie i jeszcze kilka innych zabawek, których już nawet nie pamiętam!
No i cóż, choć nie jestem fanką kucyków Pony, które wydają mi się tandetne i beznadziejne i wolałabym kupić małej jakiś bardziej rozwojowy, czy edukacyjny prezent, to wiem, że nic tak jej nie ucieszy jak różowy Pinkie Pie i lalka Barbie, nie ważne w jakim stroju i z jakim atrybutem. Bo jak to mi powiedziała moja mała córcia w poniedziałek rano, gdy pytałam ją jakiego misia zabiera ze sobą do przedszkola: "Mamo, chciałabym wziąć lalkę, bo chciałabym pobawić się z dziewczynkami..." I wtedy dotarło do mnie po co jej tak naprawdę ten różowy kucyk. Też nie chce czuć się gorzej od innych. A że znam to uczucie z dzieciństwa, dlatego zapakowałam wczoraj w kolorowy mikołajkowy papier różowego kucyka Pony i lalkę. Co prawda nie Barbie, bo to akurat dostanie pod choinkę od mojego taty, ale podobną, tyle że wróżkę ze skrzydełkami (taką też chciała). I już nie mogę się doczekać piątku :)

W tym roku, podobnie jak i rok temu po prezenty udajemy się do naszej ulubionej 'dzieciowej kawiarni', gdzie w piątkowe popołudnie Mikołaj obiecał rozdawać prezenty grzecznym dzieciom :) Prezenty już do niego dziś zaniosłam, zapakowane i podpisane, więc pozostało nam już tylko wypatrywać śniegu (co Pola robi codziennie po przebudzeniu), bo przecież Mikołaj ma sanie, a saniami tylko po śniegu może przyjechać! :)

A o co Wasze dzieci prosiły w tym roku Mikołaja? :)


3 komentarze:

  1. Pola złożyła "skromne" zamówienie na 721 prezentów:) Dobrze, że jeszcze do takiej liczby nie sięga jej umiejętność liczenia, kiedy się okażę, że dostała ich nieco mniej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mati konkrety ale na mikołaja i tak dostanie drobiazgi za to na gwiazdę konkretne mój Mati też chciał pinki ale na urodziny teraz bardziej męskie rzeczy jak auto sterowane :D

    OdpowiedzUsuń
  3. moja nie prosila o nic, ale juz dostala dzisiaj ciastoline i na godzine dziecka nie bylo;p;p dostala przyspieszony, no ale jutro jedziemy na polowe dnia do moich rodzicow to znow tam dostanie prezenty wiec musielismy to rozdzielic hehe;))

    OdpowiedzUsuń