Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

niedziela, 5 sierpnia 2012

Córusia tatusia

Babie nigdy się nie dogodzi :) Jeszcze nie dawno narzekałam, że dziecko nakarmić muszę ja, ubrać buty ja, posadzić na nocniku ja. A od jakiś 2 tygodni - mała woła do wszystkiego tatę! No i co? No i smutno mi, że już potrzebna jej nie jestem... ;) Teraz buty ubiera częściej tata, tata częściej jest wołany do zabawy, bo lepsze konstrukcje z klocków buduje, z tatą Pola chodzi na siku.. Na szczęście czasem sobie dziecko przypomni, że i mama jest w domu :) Czasem jest mi smutno, ale jednak w głębi duszy cieszę się tym niezmiernie. Bo i czasu mam więcej dla siebie, mogę spokojnie zrobić obiad, bez dziecka biegającego pod nogami i wołającego "Mamo, sikuuuu!/ Mamo, choć! Mamo, dzie są naklejki? itp itd" No i M. coraz lepszy kontakt z dzieckiem łapie, coraz chętniej się z nią bawi i chyba coraz większą radość ma z bycia tat.

Koleżanka mi powiedziała, że 'jestem olewana' to jak nic, muszę szybko sobie synka urodzić, bo 'córusia tatusia, a 'syneczek mamusi' :) Tyle, że ja bym wolała drugą dziewczynkę.. Ale jak na razie nic nie zapowiada drugiej ciąży. Temat z mężem obgadany, ale pomimo moich wielkich chęci, wielkich pokładów miłości, które chętniej przekazałabym nie tylko na Polę ale i na drugie dziecko, mąż ma w jednym rację - przy 4-osobowej rodzinie i naszych aktualnych zarobkach byłoby nam naprawdę ciężko. Więc musimy chwilę poczekać, może mąż zmieni pracę na lepiej płatną, może w mojej branży coś się ruszy i będzie lepiej? Tyle, że na razie wszędzie tylko słychać, że kryzys, że zwolnienia, że klientów nie ma... A rachunki w górę, ceny w górę.. 

Panie premierze, jak żyć?

2 komentarze:

  1. no kochana, a jak myślisz czemu moja wielka radość jak się okazało, że w brzuchu synek? bo córeczkę tatusia to już mam... hi hi...

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie tez tak było.bardzo to przeżyłam. Ale było to spowodowane że tatuś pracuje w mieście G i przyjeżdża tylko na weekendy. Ale kiedy był Tatuś dużej to stęskniony był mamy :)

    OdpowiedzUsuń