Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

sobota, 24 marca 2012

Jajko w roli głównej

Nie mogę nadziwić się w jakim tempie się teraz rozwija nasze dziecko! Ile nowych 'słówek' wypowiada każdego dnia! Do tej pory rozwijała się całkiem ok, nie mieliśmy ani my, ani lekarze żadnych obiekcji. Ale to co się dzieje ostatnio powoduje, że mam codziennie szczękę do ziemi i oczy jak 5 złotych :)

Powtarza po nas dosłownie wszystko! Wychodzę rano z psem na spacer i informuję, że 'Idę z psem', co Polisława kwituje "Mami. Z psem'. Jej ulubionym słowem i daniem jest ostatnio jajko. Nie ważne w jakiej postaci, czy to omletu, jajecznicy, czy może na twardo. Na pytanie: "Co chcesz na śniadanko?" najczęściej słyszymy: "Mlje" czyli mleko, do którego Pola się przekonała jakieś 2 tygodnie temu (a nie piła go chyba z pół roku jak nie więcej, za to na kaszki teraz patrzeć nie może :) albo owe 'Jajo' lub 'Jajko'.
Dziś kąpiemy się i mówię do niej 'A teraz umyjemy plecki', a Pola na to: "I jajka' :)) Więc jak widzicie, jaja mocno jej w głowie siedzą :)

Ciepło się zrobiło, więc wolny czas jaki nam zostaje po pracy i weekendy staramy się spędzać z małą aktywnie. Choć w zasadzie owe 'aktywnie' dotyczy głównie jej. Bo Pola zakochała się w placach zabaw i nic, tylko w głowie jej 'huś' = chuśtawka albo 'siup' = zjeżdżalnia. Nasza rola w tym wypadku ogranicza się do noszenia jej picia, mokrych chusteczek do wytarcia rąk, ewentualnej wałówki oraz pilnowania, aby sobie nóg nie połamała, ktoś jej albo ona komuś nie zrobiła przykrości.

I dziś przeżyłam mały szok! Nasza Polisława sama wdrapała się po drabince na zjeżdżalnię! Jeszcze nie dawno nawet zjeżdżać sama nie umiała, a teraz proszę! Biegała po placu zabaw, po torze przeszkód, pod, nad barierkami, kierowała drewnianym autem, kurcze, a jeszcze nie dawno na plac zabaw przyjeżdżaliśmy wózkiem po to, żeby popatrzyła co ją czeka w przyszłości... A teraz mamy tę 'przyszłość' :))

Cieszę się bardzo, że mamy córcię, a nie synka. Przynajmniej ma mi kto pomagać w pracach domowych - zawsze jak wieszam pranie, to Pola musi też dostać coś do powieszenia. Jak je zbieram - Pola zbiera ze mną. Jak odkurzam, mała też musi kawałek podłogi 'sontać' :)
Czasem ta jej pomoc kończy się wielkim bałaganem - w końcu jak mama wyjmuje jeden garnek, to przecież Pola może wyjąć trzy, a do tego patelnią, tak? :) Jak mama myje sobie buzię tonikiem, kremuje ręce, czesze włosy - wszystko to trzeba powtórzyć! Dobrze, że udało nam się wytłumaczyć jej, że brodę i wąsy golą sobie tylko tatusiowie, bo już też się do tego przymierzała! :)
Jednym słowem - czuję, że wkraczamy w wesoły okres :)

3 komentarze:

  1. Moja koleżanka ma trzylatka który kocha z nią gotować a mój szkrab siada ze mną w łazience często i "pomaga" mi wieszać pranie :)

    "I jajka" mnie rozwaliły :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jajcara z Poli:) U nas też mamy taką pomoc - przy sortowaniu prania, wkładaniu do pralki. Pola smaruje mnie kremem, każe czesać swe "bujne" loki:) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. super;)) nasza juz dawno sie rozgadala, wiec dla mnie mowa mojej corci jest normą, ale fajnie tak sluchac coraz to nowych slowek;))

    OdpowiedzUsuń