Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

środa, 6 marca 2013

Wyjaśnienie

Przeczytałam jeszcze raz swój post na temat wizyty teściów i szwagierki z synkiem. Nie wiem,w którym momencie piszę tam, że dzieci będące w wieku mojej córki i nie mówiące są gorsze? Nie wiem też, w którym miejscu oceniam mamy innych dzieci (pisałam TYLKO o tym, co powiedziała szwagierka)? Co Wy się tego wpisu tak uczepiłyście?..

Tak, napisałam, że Pola nie chciała za bardzo bawić się z kuzynem, bo on nie mówi. Próbowała go kilka razy zagadywać, ale nie doczekawszy się odpowiedzi po prostu szła bawić się sama. Czy to jest obraźliwe? Nie, bo jak ja miałabym do wyboru poczytać książkę w języku polskim albo porozmawiać z kimś w języku japońskim, to wybrałabym książkę, bo ni w ząb nie znam japońskiego, a chciałabym jakoś fajnie spędzić czas! 

Tak, napisałam, że szwagierka gdy zauważyła różnicę w stopniu komunikacji u swojego syna i naszej córki to powiedziała,że to pewnie przez to, że mało do niego mówi. Tego też się czepiacie,choć zupełnie nie wiem z jakiego powodu?? Zacytowałam jej słowa. Kropka. A że jest mamą, która woli puścić dziecku bajkę w tv, książek mu nie czyta i za dużo do niego nie mówi, to po pierwsze jej sprawa, a po drugie jej wybór. Kropka. Opisałam sytuację. Nie użyłam żadnych obraźliwych słów, wyzwisk, przekleństw, więc nie wiem skąd w Waszych komentarzach tyle żalu do mnie? O co chodzi???

Jeśli jeszcze macie jakieś uwagi i ktoś się poczuł obrażony, choć o nim NIE napisałam (bo pisałam o SWOJEJ rodzinie i SWOJEJ szwagierce) to bardzo proszę czytać ze zrozumieniem.

A my przesiedliśmy się do nowego fotelika samochodowego dla dzieci o wadze 15-36 kg. Z poprzedniego Pola niestety trochę wyrosła i głowa wystawała jej już sporo ponad fotelik. Nowy jest dużo wygodniejszy zarówno dla niej (tak twierdzi :) i dla nas, bo teraz dziecko zapina się dużo łatwiej! Jedynym jego minusem jest to, że.. nie jest różowy, a różowy to ostatnio ulubiony kolor naszej córki. Ech,myślałam, że taki etap nas ominie,ale dopadło i nas :) Ja osobiście nie za bardzo lubię róż. W szafie oprócz majtek nie mam nic w tym kolorze. Za to Pola - mogłaby ubrać się w róż od stóp do głów, spać w różowej pościeli, mieć same różowe misie i jeść różowe jedzenie! 

Oby jej ta miłość szybko przeszła :)

A my pomału się pakujemy, bo za 3 dni wyjeżdżamy na spóźnione ferie! Spróbujemy zaprzyjaźnić Polę z nartami, mam nadzieję, że trochę odsapniemy i wrócimy wypoczęci i pełni energii, bo póki co to ta szarość za oknem doprowadza człowieka do depresji!


5 komentarzy:

  1. Agrafko, a może Ty przeczytaj jeszcze raz, ze zrozumieniem, komentarze, i pokaż, w którym miejscu ktoś się Ciebie "czepia", bo ja nie widzę. Może właśnie tak samo wzięłaś słowa, które nie miały na celu Cię o nic oskarżać, tylko pokazać inny punkt widzenia, do siebie, jak my, mamy mało mówiących dzieci, wzięłyśmy do siebie Twoje słowa. Ja na ten przykłąd chciałam załagodzić sytuację i wyjaśnić, że mamy często biorą do siebie słowa innych mam, nawet jeśli tamte nie mają takiej intencji. Że nienawidzą porównywania. Może spróbuj zrozumieć też innych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ Wam zazdroszczę wyjazdu. Bawcie się dobrze! Ja się nie czepiam:) I w pełni Cię rozumiem. Ale wiadomo, jak jest w naszym kraju - ilu ludzi, tyle poglądów. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pengu: Nie chcę się kłocić, ale jakbyś przeczytała komentarz She lub anonimów,mogę też podesłać Ci 2 maile które dostałam w tej sprawie, to byś wiedziała po co zamieściłam ten wpis.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nie, bo jak ja miałabym do wyboru poczytać książkę w języku polskim albo porozmawiać z kimś w języku japońskim, to wybrałabym książkę, bo ni w ząb nie znam japońskiego, a chciałabym jakoś fajnie spędzić czas! "

    No wlasnie, bo jestes zapatrzona w siebie.
    Osoba otwarta na innych, nigdy by takiego czegos takiego nie powiedziala. Mozna wspaniale spedzic czas z Japonczykiem, nawet jesli sie nie zna jego jezyka, istnieja inne formy komunnikacji. Widac, ze malo podrozujesz i nie znasz innych kultur.
    Rysiu z Klanu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy: Taa, ja jestem zapatrzona w siebie, a Ty za to jesteś 'anonimowy" i wydaje Ci się, że możesz pisać w sieci co Ci się podoba. A jak masz zamiar wylać gdzieś swoje żale za kiepski dzień, to poszukaj sobie innego miejsca, bo mój blog do tego nie służy!

    Poza tym, chyba kompletnie nie potrafisz znaleźć się w opisywanej sytuacji. Może złego przykładu użyłam, ale jakbyś przeczytał ze zrozumieniem to co napisałam, wiedziałbyś o co mi chodzi.

    A co do podróżowania, to tu akurat nie trafiłeś, bo zanim na świecie pojawiła się moja córka,udało mi się zwiedzić kawał świata. I to bez przewodnika, ani tłumacza, tylko w towarzystwie męża. I nawet w tak odległym kraju jak Myanmar potrafiliśmy się odnaleźć, poznać ciekawych ludzi i naprawdę fajnie spędzić czas, ale Ty zapewne nawet nie wiesz gdzie to jest...

    OdpowiedzUsuń