Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

czwartek, 7 marca 2013

Przedszkolne refleksje

O tym, że przedszkole wspaniale wpływa na dziecko i na jego rozwój nie trzeba pisać. Że dziecko uczy się rysować, malować, śpiewać, tańczyć, współdziałać w grupie - każdy to wie. Chciałam za to napisać o kilku plusach, które pojawiły się w życiu Poli i naszym odkąd nasza mała pszczółka zaczęła chodzić do przedszkola. 

Sikanie. To pierwsza zmiana :) Do tej pory Pola korzystała z nocniczka (prawie zawsze, gdy chciała kupkę) lub z nakładki na sedes (to tylko do sikania, bo 'na kupę' szła na nocnik). W przedszkolu są małe umywalki i sedesy, nie ma ani nakładek ani nocników. No i teraz Pola każe sadzać się na 'dorosłym kibelku' bez nakładki, podtrzymuje się rękami, aby nie wpaść do środka 'Bo tak się sika mamo w przedszkolu!'.  Nie ważne, że nasz domowy sedes jest większy :) Hm, nie pozostaje mi nic innego jak tylko patrzeć, czy nie wpadnie do środka, bo choć za pewne nic złego by jej się nie stało, to jednak kontakt pupki z wodą w sedesie chyba nie należałby do najprzyjemniejszych. 

Kolejnym przedszkolnym plusem jest zwiększona chęć do samodzielnego jedzenia. Do tej pory Pola często jadła kanapkę w takiej kolejności: najpierw zjadała z niej ogórka, potem szyneczkę, zlizywała masło i na końcu zjadała chlebek. Teraz ładnie bierze kanapkę w 2 rączki i zjada jak należy. Jak widać większym autorytetem przy stole cieszą się w tym przypadku dzieci niż my, rodzice :) Chyba widok maluchów jedzących kanapkę 'normalnie' spowodował, że nasz Bączek przekonał się do tego sposobu zjadania śniadanka. 

Pola nabrała też 'śmiałości'. Do tej pory jak chodziłyśmy na zajęcia popołudniowe dla dzieci w jej wieku i pani prowadząca wprowadzała jakąś zabawę w kółku, to Pola zawsze stawała obok mnie i niechętnie dawała drugą rękę innej mamie/ tacie. A na ostatnich zajęciach - pierwsza poleciała do pani wołając 'Ja dam rękę pani!". Po czym po chwili zreflektowała się i dodała :"A drugą mamusi!" :)

Cieszy mnie to wszystko niezmiernie, choć z drugiej strony przychodzi refleksja, że to już 'Przedszkole". Kolejny etap w jej życiu. Dopiero co była maluszkiem leżącym w wózku, a tu nie wiadomo kiedy stoi koło mnie śpiewający o ptaszku, co przyleciał z Łobzowa mały Przedszkolak! Ach, ten czas tak szybko leci...

2 komentarze:

  1. No właśnie. Nasze maluszki idą do przedszkola. Aż się łezka w oku kręci. A U Was widzę przedszkolowanie całą parą. I to z jakim rezultatem! buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzielna Pola! :)
    Oj.. ciekawe jak to będzie i na mojego Kubusia przyjdzie czas :) A zamierzam Go wysłać jak skończy 3 latka :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń