Zanim przejdę do dzisiejszego meritum, które znowu przypadkowo (bo temat ten miałam już poruszyć dawno temu, ale jakoś się odwlekało i wypadło w końcu na 'dziś') będzie się trochę pokrywało z ostatnim wpisem Hafiji, to najpierw wywiążę się z zadania jakie wyznaczyła mi Chabazie :) Czyli zabawy pt."5 rzeczy bez których nie wychodzisz z domu".
Zasady:
1) Wymieniamy osobę, która nas zaprosiła.
2) Wymieniamy 5 kosmetyków, bez których nie wychodzimy z domu.
3) Zapraszamy kolejne 5 blogerek do zabawy.
No to jedziemy:
1 - Chabazie :)
2 - Hm, tu mogę mieć problem, bo z domu staram się wyjść zaopatrzona w komórkę, portfel, kalendarz, klucze do domu i do auta i dokumenty. O kosmetykach najczęściej zapominam albo zostawiam je w innej torebce ;) Ale jak coś uda mi się spakować do torebki, to z reguły jest to : Błyszczyk, Puder w kompakcie, a jak idę z małą to obowiązkowo Mokre Chusteczki, Krem z Filtrem dla dzieci lub w zimie - Krem na niepogodę.
3 - Typuję: Hafiję, PoliMamę, Mamę Kini, Ekomamę i Zuczkową :)
Wracając jeszcze do Waszych pytań pod ostatnim wpisem na temat niani. Uwierzycie lub nie, opiekunki nie mamy z polecenia. A z Internetu :) Była to pierwsza osoba jaka do nas przyszła na rozmowę. Po niej przyszły jeszcze 2 inne panie, ale rozmowa z nimi tylko mnie przekonała, że ta pierwsza to jest TA! Zaraz do niej zadzwoniliśmy i umówiliśmy się na jeszcze jedną rozmowę, już 'finalną', a resztę 'kandydatek' odwołaliśmy. Sprawdziło się u nas to, co mówiła mi koleżanka: dobrą osobę po prostu się wyczuje! :)
A wracając do tematu głównego. Ani ja, ani M. nie jesteśmy wybredni jeśli chodzi o jedzenie. I nasz Bączek przejął po nas tę cechę - je prawie wszystko! Na śniadanie wcina kanapkę z wędliną, pastą jajeczną, białym, czy żółtym serem równie chętnie jak jajecznicę, omleta, tosta z masełkiem lub plasterkiem wędliny i sera, czy butlę z mlekiem. Żurek, czerwony barszcz, pomidorowa, zupa-krem zarówno z dyni, cebuli jak i zielonego groszku - pochłanianie są w ilościach każdych! Jeszcze nie trafiła się zupa, której mała by nie zjadła :) Z drugim daniem jest już nieco gorzej. Dobrze, jak jest mięso - jak go nie ma, jest gorzej :) Staram się urozmaicać małej (i nam) jadłospis, podawać raz ziemniaczki, raz ryż, czy kaszę. Ostatnio odkryłam kaszkę kuskus i Pola wciągała ją aż się kurzyło! Mięsko też staram się przyrządzać w różny sposób,choć jeśli chodzi o rodzaj to króluje u nas drób. Raz robię kotlety, innym razem mięsko w sosie.. Do obiadu zawsze mamy surówkę lub warzywa na parze, choć jak by się dało, to Bączek jadłby za każdym razem ogórka kiszonego :) Jak do tej pory to mała nie zasmakowała jedynie w buraczkach na ciepło - za którymi oboje z M. przepadamy, ryżu z jabłkami (który ja bardzo lubię), pierogach ruskich - za to z mięsem wcina aż miło patrzeć :)
Cieszy mnie to niezmiernie, bo wiem, że przysłowiowy Tadek-Niejadek to naprawdę problem dla rodziców! Cieszy mnie również to, że Pola chętnie je owoce i warzywa, za to ciasta nie podchodzą jej w ogóle! Ze słodyczy je herbatniki, czasem dostanie kawałek wafelka, od niedawna je lody, kiedyś w markecie przy kasie odkryła "Jajko-niespodziankę".. No cóż, nieświadoma swojego odkrycia myślała że to zwykłe 'jajo'. Nie podejrzewała, że w środku kryje się takie coś jak 'czekolada', do tej pory smak jej znany jedynie z Kaszki Czekoladowej Bobovity :) No i niestety teraz jak jesteśmy na zakupach i przy kasie leżą jajka, to nie ma szans, żeby 1 nie wpadło nam do koszyka... :)
:-D ile córa ma? moj na pierwszym w zyciu urlopie w PL zasmakowal czekolady - babcia/moja mama dala i nie docieralo do niej ze 11 miechow to za wczesnie bo zeby bo NIE
OdpowiedzUsuńciesz sie tym, my z Kinia tez nie mamy problemu z jedzeniem, choc przyjda takie dni, ze nie chce jesc i wtedy trzeba jej wymyslac co by podac, ale takie dnie zdarzaja sie rzadziej. U nas Kinia juz zaznala smaku buraczkow zarowno tych i na cieplo, co sie robi samemu w domu, ale juz po ostygnięciu, i te co zaprawiam w sloikach ;) w zabawe sprobuje sie pobawic gdy znajde czas;))
OdpowiedzUsuńmyśmy mieli dla Zu 3 nianie, pierwsza to była znajoma znajomego, a potem dwie też z internetu - korzystam zawsze z portalu niania.pl i też nie miałam problemu, żeby po rozmowie stwierdzić, że "to jest to", teraz dla młodego też tak będę szukać niani :-)
OdpowiedzUsuń