Od kilku dni Pola zwraca się do mnie 'Mamuniu!" Nie wiem gdzie to usłyszała i skąd jej się to wzięło, ale jak tak do mnie mówi, to mam przeogromny problem, żeby jej na przykład czegoś zabronić. Bo jak tu skarcić dziecko, które siedząc przy stoliku i pijąc herbatę, machnęło ręką i ową herbatę wylało zachlapując obrus, książkę i dywan. I woła: "OJEJ, MAMUNIU! Narobiłam bigosu!"
I tu mnie ma! A raczej moje rozmiękczone serce :)
A jak do tego dołożyć co chwilowe podziękowania naszej córci: "Mamuniu, dziękuję za soczek!/ za kanapeczkę!/ za ubranie mnie!/ za zupkę-pychotkę! itp itd." to już macie pełny obraz naszej słodkiej dziewczynki, na którą naprawdę trudno się gniewać :) Można jedynie przeogromnie kochać, przytulać i całować póki jest jeszcze mała i nie powie, żeby nie robić jej obciachu ;)
oj znam to...
OdpowiedzUsuńu nas najczęściej używanym do manipulacji jest zdanie zaczynające się od "tatusiu kochany, ja ciebie tak kocham..."
och, my matki musimy być twarde, h ehe
Słodka ta Twoja Pola. Ja nie mogę się doczekać, aż mój synek zacznie mówić, ale gdzieś bardzo opornie mu to idzie.
OdpowiedzUsuńjejciu jak slodko :):):)
OdpowiedzUsuńmoze wkoncu ktos zacznie to czytac haha-http://katymami85.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)