No więc puszczałam te moje wodze fantazji do czasu.. do czasu, kiedy to Polisława zamiast bajek zapragnęła usłyszeć 'historyjkę'. Czyli coś z prawdziwego życia :) I tak opowiadam jej teraz to, jak mając kilka lat złamałam rękę na lodowisku i miałam gips albo opowiadam to, co razem przeżyłyśmy - czyli na przykład jak ostatnio bolały mnie i piekły oczy i pojechaliśmy razem z M. i oczywiście naszym Bączkiem do szpitala, że była kolejka, że chłopiec przede mną miał rękę w bandażu, bo sobie ją rozciął na szkle i przyjechał na szycie.. A nasza Pola z tych wszystkich historii tworzy własne. I tak oto ostatnio myjąc jej ręce usłyszałam, że 'Tata zbił mamę i mama pojechała do szpitala i pan chirurg założył jej gips" :)
Ostatnio wplata też do swoich opowieści fragmenty wierszyków i tekstów z książeczek, które jej czytamy. I tak to wczoraj zainspirowana 'Zosią Samosią" stwierdziła, że "Pola Zosia Samosia. Wszystko sama sama. A mama mówi 'Toś Ty głupia".
Czasem te jej wersje naprawdę są przerażające (jak ta z pobiciem mamy), a czasem mocno zabawne. Dobrze, że nasza niania zna fantazję Poli, bo inaczej mogłaby pomyśleć że mamy dom pełen patologii :)
A przed nami pierwsza poważna rozłąka. Jedziemy z M. na 2 dni na targi i zostawiamy córcię z nianią. Będzie u nas nocować w tym czasie i wiem, że zostawiam ją w najlepszych rękach. Było kilka pomysłów, ale ten w końcu wygrał. Targi mamy w Warszawie, czyli w mieście, w którym mieszkają Poli dziadkowie. Ale że dziadkowie widują ją rzadko, to jak dla mnie nie ma opcji, żeby zostawić z nimi małą na cały dzień. 10 godzin! Ani nie wiedzą jakie mała ma zwyczaje, na co jej pozwalamy, czego zabraniamy, jak się zachowuje w różnych sytuacjach, jak my na te sytuacje reagujemy. A babcia jest typem krzyczącym, na nic nie pozwalającym i podejrzewam, że dla obu stron byłoby ciężko. 2, 3 godziny to co innego niż cały dzień. Na tak krótki czas może bym i zostawiła Polisławę z dziadkami.
A tak to Pola będzie przede wszystkim u siebie, więc będzie czuć się bezpiecznie i pewnie. Będzie w dobrych rękach, a ja będę mieć pewność, że nie chodzi głodna, posikana, zapłakana, czy brudna. Choć co do płakania, to mam nadzieję, że tego unikniemy.. :)
Nie będzie nas 2 noce. Niecałe 3 dni. Nie wiem jak to przeżyję :) Będę tęsknić okropnie. No ale cóż, kiedyś musiał nastąpić ten 'pierwszy raz'. I pewnie będzie tak, że to ja będę najbardziej to przeżywać, a Pola nawet nie zauważy że nas nie ma.
Padłam z tymi Polowymi historyjkami:)A co do rozstania, to jest tak, jak piszesz - Wy bardziej to przeżyjecie, niż Pola. Dacie radę:)
OdpowiedzUsuńdzieci i ich fantazja potrafia czasem powalic na kolana ;)
OdpowiedzUsuńnosz fanatazje to Pola ma nieziemska.A rozlaka no coz zawsze rodzice bardziej przezywaja niz dzieci.dobrze,ze macie taka super nianie ktorej tak ufacie.xxx
OdpowiedzUsuńOjjj fantazje dzieci nie znają granic:))))
OdpowiedzUsuńKochana na pewno rozłąka będzie lepsza jesli Pola zostanie w swoim miejscu zameiszkania pewnie ,że yak masz racje Kochana:* super,że macie zaufana osobę :*8 tak więc miłego wyjazdu :)
Ps. wróciłam do blogowania więc zapraszam i do nas http://krecona-i-jej-chlopaki.blogspot.com/
jesli miałabyś problem z wejściem daj znać na maila pauuulina@op.pl wyślę na nowo zaproszenie , ale już kiedyś wysyłałam . buziaki:*
hehe no moze byc wlasnie tak, ze ona nie zauwazy twojego znikniecia, a Ty bedziesz sie martwic, ale 3 dni to malo, wiec szybko zleca;))
OdpowiedzUsuńA te wierszyki ma niezle;) bujna wyobraznia;D