Suwaczek

Suwaczek z babyboom.pl

piątek, 13 kwietnia 2012

Zasypianie

Pola przeszła różne fazy zasypiania. Od początku śpi sama. Najpierw w koszyku, potem w łóżeczku. Jasne, że chciałam spać z dzieckiem. Na początku czasem spała z nami - budziła się w nocy na cycusia, brałam ją do łóżka, karmiłam i czasem przy tym zasypiałam i Pola spała z nami do rana albo do następnego karmienia. Ale przyznaję się, że trochę się bałam, a w zasadzie nie ja tylko M., że ją przygniecie. Bo on śpi twardo jak kamień. Mi przeleci mucha koło ucha i już się budzę. Ale ponieważ oboje z M. pracujemy, dlatego też stwierdziliśmy, że spanie z dzieckiem niestety przekreśla opcję wyspania się, a skoro oboje musimy rano wstać to dobrze byłoby nie wyglądać jak zombie. Może są dzieci, które tak jak zasną, tak się obudzą. Nasz Bączek niestety do nich nie należy i wierci się, kręci, rzuca po łóżku i nie da rady się przy nim wyspać. Kiedyś jak była chora i spała ze mną, to M. przerzucił się na spanie w dużym pokoju na rozkładanej kanapie. Kanapa do najwygodniejszych nie należy, bo jest twarda, więc M. się nie wyspał, ja w zasadzie też nie, bo choć miejsca w łóżku było dużo, to jednak przy każdym kaszlu małej się budziłam, co chwilę sprawdzałam jej temperaturę - zresztą same wiecie jak to jest.. Więc opcja 'rozdzielenia się na noc' nam nie wyszła, bo zamierzonego efektu nie było.. Jak Polcia skończyła roczek to przenieśliśmy ją do jej własnego pokoju. Spodziewałam się ciężkiej nocy, płaczu i zgrzytania zębami, bo jak to tak spać bez mamy i taty? A dziecko spało słodko jakby nocowało w nowym pokoju od zawsze i żadnych problemów nie było! :)

Przeszliśmy okres, kiedy to zostawialiśmy małą w łóżeczku, dawaliśmy buziaka na noc, mówiliśmy 'Dobranoc', gasiliśmy światło i mała zasypiała SAMA. Przeszliśmy okres puszczania jej wieczorem kołysanek. Przeszliśmy okres jej marudzenia wieczornego, rzucania się po łóżeczku, miauczenia. Ponownie okres samodzielnego zasypiania. I od dłuższego czasu jesteśmy na etapie trzymania Poli za rączkę dopóki nie zaśnie :) A dodatkowo od kilku dni córcia wybiera sobie wieczorem misia, który dostąpi zaszczytu przytulenia się przed snem i przykrycia kołderką. Raz w łóżeczku ląduje miś mały, raz duży, co dzień inny zawodnik ma szansę spania wygodnie w Polciowym łóżeczku, a nie na kupie innych zabawek ;)

Do tego mała budzi się codziennie ok. 5 i okrzykiem: "MAMIIIIII" domaga się zabrania jej do naszego łóżka, gdzie ląduje między nami, zabiera najczęściej moją poduszkę, kładzie się na brzuszku, woła 'Mlekooooo' albo 'Siu siu'. Czasem o tej nieludzkiej godzinie rzeczywiście zrobi siku do nocniczka, ale częściej jest to po prostu ściema ;) Za to mleczko wypija całe, po czym zasypia i śpi do 7, 7:30. Od paru dni przy tym jej ponownym zasypianiu strasznie słodko się do nas - do mnie albo do M. przytula :) Łapie tymi swoimi malutkimi, słodkimi rączkami za szyjkę, wtula się w nas i zasypia - a ja się rozpływam i serduszko mi mięknie jak czuję na sobie te jej malutkie rączki :)

Ciekawe jaki etap będzie następny..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz