Nasza mała królewna jak do tej pory to okaz zdrowia! Ze 2 razy przytrafił jej się katar i kaszel, za każdym razem obyło się bez szpitali, antybiotyków i mordęgi. Dziecko oprócz cieknącego noska i kaszlu nie wykazywało oznak choroby - nie marudziło, bawiło się jak zawsze, zachowywało się jak zawsze, jadło jak zawsze. Aż do wczoraj! Pola wstała rano i zaczęła pokazywać mniej więcej trochę poniżej gardła, a powyżej klatki piersiowej że ją 'boli'. Do tego zaczęła pokasływać. Myśleliśmy, że to efekt spotkania i zabawy dzień wcześniej w kawiarni z małym, kaszlącym dzieckiem.. Ledwo się ubrałam, to Polcia zasiadła na moich kolanach, przytuliła się i ani drgnęła! Siedziałyśmy tak dobre kilka minut, głaskałam ją po główce i po pleckach, a ona bidulka tak siedziała jak nie ona. Bez gadania, wiercenia się.. No nie to dziecko! Potem się położyłyśmy na łóżku i to samo -leżała bez ruchu. Jak przyszła pani Małgosia, to mała wstała i - chlusnęła herbatką, którą wcześniej wypiła :/ Potem zwymiotowała jeszcze kilka razy, płacząc i nie wiedząc co się dzieje.. Pojechaliśmy szybko do lekarza, przyjęli nas na szczęście bez kolejki, lekarka ją zbadała i powiedziała, że to infekcja żołądka. Mała dostała kropelki, syrop na wszelki wypadek i wróciliśmy do domu. Cały dzień przeleżała w łóżku, nic nie jadła, tylko piła (na szczęście), przytulała się i mamy z oczu nie spuszczała.
Dziś dziecko wróciło! :) Wstało uśmiechnięte, zjadło śniadanko, zburzyło wieżę z klocków, z psa chciało sobie zrobić konika na biegunach do husiania i rodzice mogli odetchnąć!
Oby jak najmniej takich przygód!
Co było powodem 'zatrucia' - nie wiemy.
Dziś dziecko wróciło! :) Wstało uśmiechnięte, zjadło śniadanko, zburzyło wieżę z klocków, z psa chciało sobie zrobić konika na biegunach do husiania i rodzice mogli odetchnąć!
Oby jak najmniej takich przygód!
Co było powodem 'zatrucia' - nie wiemy.
Strasznie mi przykro z powodu tej choroby, ale jednak Twoja Córeczka szybko wyzdrowiała, dobrze, że przy tylu wymiotach pije bez przeszkód.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia
U nas też taki epizod był, trwał trochę dłużej, ale na szczęście obeszło się bez szpitala. Dobrze, że już wszystko ok. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcałe szczescie, że już jest lepiej;))
OdpowiedzUsuńuff dobrze ze to trwalo tylko 1 dzien i poszlo sobie tak szybko, jak szybko przyszlo... ciekawe co to moglo byc?:/ niech Polcia juz jest zdrowa..;*
OdpowiedzUsuńOjej..nie dobrze.
OdpowiedzUsuńAle najważniejsze,że wszystko wróciło do normy i Pola już zdrowa :)
Ojoj, oby jak najmniej!!
OdpowiedzUsuń