Że język polski do najprostszych nie należy każdy wie. A jak czasem trudno coś w naszej ojczystej mowie wyrazić, przekonuję się ostatnio coraz częściej słuchając jak nasza Polisława próbuje wyrazić swoje myśli tudzież pochwalić się swoim osiągnięciem.
"Mamusiu, zobacz jak pięknie UKŁADŁAM puzzle!" :)
"Mamusiu, popats, sama sobie WYKŁADŁAM mydełko na rączkę!" (czyli wycisnęłam z pojemnika mydło w płynie)
A że dziecko nas słucha i zapamiętuje to, co do niej mówimy przekonałam się w sobotę. Fatalnie się czułam, było mi niedobrze, do tego ból głowy przeokropny. Leżę na łóżku w pokoju Poli, mała siada obok mnie i mówi: "Mamusiu, jak jesteś chora to będę się Tobą opiekować. I jak coś złego będzie Cię chciało spotkać, to ja Cię zawsze obronię. PAMIĘTAJ!!" :)) To słowa żywcem wyjęte z naszych ust - powtarzamy małej często, że jako jej rodzice będziemy się starali zawsze jej pomóc i ją bronić jak coś złego ją będzie chciało spotkać.. No i proszę, doszło do tego, że to córcia będzie stawać w mojej obronie! :)
Uwielbiam rozmowy malych szkrabow! Moje tez mnie czasem zaginaja ;)
OdpowiedzUsuńojjj tak też coś o tym wiem Oski też potrafi powtarzać hehe:))) Dzieci sa niesamowite i te ich teksty:)):*
OdpowiedzUsuń